Selekcjoner nie podał jednak nazwiska żadnego z buntowników. Przyznał, że nie jest pewny, czy będzie chciał zagrać kapitan Patrice Evra, który najbardziej współczuł Nicolasowi Anelce i krytykował decyzję o jego usunięciu z ekipy.

Konflikt wybuchł po wykluczeniu z kadry napastnika Nicolasa Anelki. Wczoraj francuscy piłkarze na znak protestu przeciw decyzji władz federacji zbojkotowali trening, ale dziś wznowili zajęcia. Domenech jednak uważa, że konflikt nie jest zażegnany.

- Próbowałem im tłumaczyć, że strajk i protesty nic nie dadzą, że takie zachowanie jest głupie. Ale wcale nie jestem pewien, czy wszystkich przekonałem. Zobaczymy, co się wydarzy w dniu meczu. Na razie jednak nie wprowadzam żadnych zmian w planowanym składzie - przyznał Domenech.

Jutrzejszy mecz z RPA (godz. 16.00 w Bloemfontein) jest dla Francuzów bardzo ważny. "Trójkolorowi" muszą ten mecz wygrać, by zachować szanse awansu do drugiej rundy. Jeśli Meksyk i Urugwaj zremisują swój mecz w grupie A, zostaną wyeliminowani z turnieju.