Euro 2012: Surkis, historia upadku

Władca ukraińskiej piłki trafił na silniejszych od siebie. Dziś bronią go już tylko przyjaciele z FIFA i UEFA

Publikacja: 27.01.2011 02:29

Hryhorij Surkis

Hryhorij Surkis

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak now Piotr Nowak

Kiedyś prezydenci i premierzy ściskali się z nim przed kamerami, zjazdy Futbolowej Federacji Ukrainy (FFU) były akademiami ku czci prezesa, a należące do rodziny Surkisów Dynamo ligę wygrywało z urzędu, jak Hryhorij wybory w związku.

Dziś Surkis jest trędowaty. Lepiej się za nim nie wstawiać, nie robić z nim interesów, nie przypominać, że to on załatwił mistrzostwa Europy. Na ukraińskich ulicach wiszą billboardy przekonujące, że po 11 latach rządzenia związkiem prezes musi odejść. Aż 38 z 49 delegatów FFU chce zwołania nadzwyczajnego zjazdu i dymisji szefa.

Raz już się Surkis z takiego oblężenia wydostał – cztery lata temu, gdy uniknął wotum nieufności, wygrywając dla Ukrainy Euro 2012. Ale wtedy jego wrogowie z tzw. klanu donieckiego jeszcze nie byli u władzy.

Dziś są. Gdzie nie spojrzeć, od prezydenta przez rząd po szefów wielkich spółek, rządzi klan doniecki: ludzie Rinata Achmietowa, arcyoligarchy Ukrainy, właściciela Szachtara, największego rywala Dynama. I teraz biorą rewanż za dawne krzywdy swoje i Szachtara.

Praktycznie pozbawili Surkisa wpływu na przygotowania Ukrainy do ME. Ma przyjmować delegacje z zagranicy, jeździć na spotkania z UEFA i do niczego więcej się nie wtrącać. Jednak w UEFA i FIFA Surkis pozostaje mocnym człowiekiem. To jego polisa. Władze światowego futbolu zapowiedziały, że jeśli zostanie odwołany przed końcem kadencji – upływa w 2012 – to zawieszą Ukrainę. FIFA wie, że wielu delegatów (w FFU, inaczej niż w PZPN, przewagę mają przedstawiciele klubów) zbuntowało się przeciw Surkisowi na zamówienie polityków. Odmówić im nie mogli, bo zarabiają na interesach z państwem.

Dla UEFA Surkis będzie nietykalny co najmniej do końca Euro 2012, choć nie wiadomo jeszcze, czy za dwa miesiące zostanie znów wybrany do Komitetu Wykonawczego (rywalizuje z nim m.in. Grzegorz Lato). Na szczęście dla niego oskarżający go o korupcję przy wyborze gospodarza Euro 2012 Spyros Marangos okazał się człowiekiem niepoważnym. Prokurator na Cyprze właśnie umorzył dochodzenie, a Marangos przeprosił na piśmie policję, że narobił jej kłopotu. Podobno jego świadkowie przestraszyli się i odmówili zeznań, a same dokumenty Marangosa nie przekonały śledczych, że Surkis dawał łapówki.

Ale to jedna z niewielu dobrych dla niego wiadomości. Nowa władza zaciska pętlę wokół Surkisa. Robią to ludzie, którzy od dawna marzyli o takiej chwili. Ministrem infrastruktury i wicepremierem ds. Euro 2012 jest Borys Kołesnikow (miał właśnie zawał, ale wkrótce wróci do pracy), były wiceprezes Szachtara, zaprzysięgły wróg Surkisa, nazywający go największym wstydem ukraińskiego futbolu. Za sport odpowiada w nowej ekipie Rawił Safullin, też z Doniecka, były szef zawodowej ligi piłkarskiej, ostro rywalizującej ze związkiem.

Kołesnikow ukrócił przepychanki wokół Euro 2012, rządzi twardą ręką, wiele kontraktów budzi wątpliwości, ale wszyscy przyznają, że przygotowania wreszcie przyspieszyły. Za to w FFU głośno o aferach i wszystko idzie źle. Od dwóch lat ciągnie się skandal korupcyjny, który zaczął się od tego, że prezes Karpat Lwów przyłapał swoich piłkarzy na sprzedaniu meczu Metalistowi Charków.

Przeciwnicy Surkisa zarzucają mu, że to właśnie on zainfekował ukraiński futbol korupcją, układami i bylejakością. Sędziowie byli już tak zdemoralizowani, że do nadzorowania ich trzeba było ściągnąć Pierluigiego Collinę, bo swojemu nikt by nie zaufał. Reprezentacja spadła do czwartej dziesiątki rankingu (była w nim już 11.), szkolenie młodzieży kuleje.

Bez sukcesu reprezentacji podczas Euro Surkis nie ma szans w walce o czwartą kadencję. Ale wszystko wskazuje, że i z sukcesem – niewielkie.

Kiedyś prezydenci i premierzy ściskali się z nim przed kamerami, zjazdy Futbolowej Federacji Ukrainy (FFU) były akademiami ku czci prezesa, a należące do rodziny Surkisów Dynamo ligę wygrywało z urzędu, jak Hryhorij wybory w związku.

Dziś Surkis jest trędowaty. Lepiej się za nim nie wstawiać, nie robić z nim interesów, nie przypominać, że to on załatwił mistrzostwa Europy. Na ukraińskich ulicach wiszą billboardy przekonujące, że po 11 latach rządzenia związkiem prezes musi odejść. Aż 38 z 49 delegatów FFU chce zwołania nadzwyczajnego zjazdu i dymisji szefa.

Pozostało 84% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!