Zaraz po spowodowaniu wypadku, u 25-latka przeprowadzono badanie policyjnym narkotestem (ze śliny). Badanie to wykazało obecność substancji psychotropowej w organizmie. "Zatrzymany w obecności funkcjonariuszy Policji oświadczył, iż po raz ostatni zażywał amfetaminę 3 lipca" - potwierdziła warszawska Prokuratura.
Dowodem w sprawie może być jednak tylko badanie z krwi, i je zlecono biegłemu z zakresu toksykologii (to zewnętrzny ekspert w tym zakresie, nie angażowano laboratorium policyjnego).
- Opinia z zakresu badań toksykologicznych potwierdziła obecność substancji psychotropowej pochodnej mefedronu - wpisanej do ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w stężeniu wskazującym, że kierowca prowadził autobus po użyciu narkotyków, czym wyczerpał również znamiona art. 87 § 1 Kodeksu wykroczeń - poinformowała Mirosława Chyr, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I dodała, że prokuratura oczekuje na pełne wyniki badań toksykologicznych zabezpieczonych dowodów.
Jak się okazuje w związku z tą sprawą, w efekcie przeszukań w mieszkaniu kierowcy śledczy zabezpieczyli amfetaminę, a także akcesoria, które mogą być wykorzystywane przy zażywaniu narkotyków.
Młody kierowca, który dopiero od miesiąca jeździł dla spółki Arriva pracującej na zlecenie warszawskiego ZTM, sam przyznał na policji podczas przesłuchania, że ostatnio zażył amfetaminę 3 lipca, a ta zazwyczaj utrzymuje się w organizmie kilkanaście godzin.