Wylądowali wieczorem. Jak na mistrzów świata i Europy przystało: w blasku fleszy, przy okrzykach kibiców proszących o autograf albo zdjęcie. Większe szaleństwo panowało we wtorek tylko w Opalenicy, gdy na otwarty dla kibiców trening wyszły portugalskie gwiazdy – Cristiano Ronaldo, Nani i Pepe.
Gdy Hiszpanie jechali do swojego ośrodka w Gniewinie, ich grupowi rywale Włosi kończyli już pierwsze zajęcia. Na stadionie Cracovii oglądało ich dziesięć tysięcy widzów. Z samolotu wyszli po czerwonym dywanie, największe emocje wzbudzał Mario Balotelli. W środę podobnie jak Holendrzy złożą wizytę w Auschwitz. A Hiszpanie przeprowadzą pierwsze dwa z siedmiu otwartych treningów (o 10.30 i 19).
Irlandczycy przybyli do Trójmiasta w nocy z poniedziałku na wtorek – z ponadgodzinnym opóźnieniem, bezpośrednio po meczu z Węgrami (0:0). Zamieszkali w sopockim Hotelu Sheraton. Od prezydenta Jacka Karnowskiego dostali butelkę solanki. Trener Giovanni Trapattoni był zaskoczony, że zajęcia reprezentacji Irlandii przyszło obejrzeć aż 12?tys. osób. Chorwatów Warka przywitała chlebem i solą. O oprawę muzyczną zadbała orkiestra.
W środę największe atrakcje czekają w Krakowie. O 17.30 wicemistrzowie świata Holendrzy zaprezentują się przed 25 tys. kibiców na stadionie Wisły. Około godz. 18 na Balicach wyląduje ostatni samolot z finalistą turnieju. Do Krakowa przylatują Anglicy. W piątek przeprowadzą publiczny trening na stadionie Hutnika. Potem zabawa zacznie się na dobre.
Grecy chwalą Polaków za gościnność, ale przed meczem otwarcia zapowiadają, że sentymentów nie będzie.