11 listopada mają się odbyć w Polsce obrady szczytu klimatycznego ONZ, które przyciągają do Warszawy ugrupowania lewicowe z całego świata. W stolicy zaplanowany jest w tym czasie prawicowy Marsz Niepodległości, jak również oficjalne państwowe obchody święta. O spokój i uroczyste obchody Dnia Niepodległości raczej będzie trudno.
„Zbliża się dzień wielkiego Święta Narodowego – 11 listopada – i chcemy ten dzień jako Polacy z godnością przeżyć dla upamiętnienia Wielkiej Rocznicy. Ale w zaistniałej sytuacji rodzą się nam obawy wynikłe z ostatnich ustaleń rządu RP, które mogą w konsekwencji doprowadzić do zakłóceń naszych uroczystości wobec zderzenia z najazdem anty i globalistów" – piszą w liście do prezydenta i premiera zaniepokojeni kombatanci, zrzeszeni Federacji Stowarzyszeń Weteranów Walk o Niepodległość RP.
Federacja reprezentuje prawą, niepodległościową stronę środowiska kombatanckiego. – Staramy się zawsze zabierać głos w sprawach, które uznajemy za ważne dla życia społecznego w naszym kraju. Mamy do tego prawo i chcemy, by decydenci znali opinie naszego środowiska – mówi dr Leonard Kapiszewski, przewodniczący komisji rewizyjnej federacji.
Gdy na początku sierpnia okazało się, że szczyt klimatyczny ONZ organizowany jest w Warszawie właśnie 11 listopada, premier Donald Tusk odniósł się do możliwych zagrożeń dotyczących porządku publicznego. Mówił, że nie obawia się starć. – Zrobimy wszystko, żeby zarówno obchody 11 listopada, jak i to wielkie wydarzenie międzynarodowe, jakim jest szczyt klimatyczny, odbyły się w spokoju – deklarował premier, który odpowiadał też na zarzuty polityków PiS i polskiej prawicy co do doboru terminu szczytu klimatycznego.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że zorganizowanie szczytu klimatycznego ONZ w Warszawie w Święto Niepodległości to „oczywista prowokacja".