Wojna postu z karnawałem

Kolumbia musi udowodnić, że jest groźna nawet bez Radamela Falcao. Bośnia ?i Hercegowina zagra pierwszy mecz na mundialu.

Publikacja: 14.06.2014 10:43

W sobotę jako pierwsi zagrają Kolumbijczycy i Grecy (Grupa C). To będzie walka postu z karnawałem, czyli drużyny, dla której mecz jest stracony, jeśli nie strzeli w nim co najmniej dwóch bramek, z zespołem, którego obrona w eliminacjach mistrzostw świata stanowiła zaporę nie do przejścia.

- Będziemy atakować, bo to kochamy i potrafimy najlepiej – obiecywał przed mundialem kolumbijski pomocnik James Rodriguez. On i jego koledzy w południowoamerykańskich kwalifikacjach zdobyli 27 goli.

Jest jednak pewien szczegół – dziewięć z nich strzelił Radamel Falcao, który w Brazylii nie zagra. W styczniu doznał kontuzji, której mimo starań batalionów lekarzy nie udało się wyleczyć.

Jednak nawet mimo tak poważnej straty, Kolumbia wciąż jest groźna. Jackson Martinez czy Teofilo Gutierrez mają szansę wyjść z cienia słynniejszego kolegi.

Grecy w eliminacjach stracili tylko cztery bramki. Ale każdy kij ma dwa końce – strzelili jedynie 12. Na mistrzostwa awansowali po męczarniach z Rumunią w barażach.

Piłkarze Fernando Santosa obiecują waleczność, jakiej nie powstydziliby się żołnierze Leonidasa. Ale zdają sobie sprawę, że nie należą do faworytów turnieju. – Awans do 1/8 finału byłby naszym wielkim sukcesem. Na razie jednak skupiamy się na pierwszym meczu – mówił Sokratis Papastathopoulos.

Zapewne potyczka Kolumbii z Grecją nie zapadnie kibicom w pamięć. Za to pewne jest, że w historii zapisze się niedzielne spotkanie grupy F. Bośnia i Hercegowina zadebiutuje w mistrzostwach świata. I od razu czeka ją wielkie wyzwanie – mecz z Argentyną.

Bośniacy, jak każda bałkańska drużyna, są nieprzewidywalni. Mogą po zachwycającej grze dojść do półfinału albo skompromitować się już w fazie grupowej.

Ale czy tacy zawodnicy jak Edin Dżeko, Miralem Pjanić czy Senad Lulić pozwolą na blamaż? W swoich klubach spisują się znakomicie. Jedynym problemem może być to, że w bośniackiej kadrze najlepsi nie mają zmienników. Lecz jeżeli liderów nie przygniecie ciężar ważnego turnieju, Argentyna może mieć niemały kłopot.

Tym bardziej że argentyńskie gwiazdy w reprezentacji nie spisują się tak dobrze, jak w rozgrywkach klubowych.

Lionel Messi bierze udział już w trzecim mundialu. W dwóch poprzednich był cieniem samego siebie – nie strzelał, nie czarował zwodami. W Brazylii będzie walczył o to, by nie pozostać tylko w historii Barcelony.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku