Nowa Huta ma potencjał turystyczny

Nowa Huta nigdy nie przyciągnie tak wielu zwiedzających jak Wenecja czy Rzym, ale jak oceniają specjaliści z branży, ma wielki potencjał turystyczny.

Publikacja: 07.12.2014 07:50

Nowa Huta ma potencjał turystyczny

Foto: Muzeum Historyczne Miasta Krakowa

Gmachy Centrum Administracyjnego dawnej Huty im. Lenina mieszkańcy Nowej Huty nazywają Pałacem Dożów lub Watykanem. Zdaniem znawców architektury – całkiem trafnie.

Dwa monumentalne budynki wzniesione w 1952–1953 r. według projektu projektu Janusza Ballenstedta oraz Janusza i Marty Ingardenów – ze wspaniałymi attykami, loggiami, szlachetnymi detalami z piaskowca, kamiennymi okładzinami elewacji oraz obszernymi dziedzińcami i narożami w kształcie bastionów z wieżyczkami – rzeczywiście przypominają włoskie renesansowe palazzo in fortezza. Jednocześnie są jednym z najlepszych w kraju przykładów architektury socrealistycznej i cieszą się wielkim zainteresowaniem turystów. Przede wszystkim – jak cała Nowa Huta – zagranicznych.

Wzorowe miasto minionej epoki

Nowa Huta nigdy z pewnością nie przyciągnie tak wielu zwiedzających jak Wenecja czy Rzym, ale jak oceniają specjaliści z branży, ma wielki potencjał turystyczny. Już dziś jest stałym punktem programu odwiedzających Kraków wycieczek z zagranicy, podobnie jak Stare Miasto, Wawel czy stary żydowski Kazimierz. Dla polskich turystów, a zwłaszcza samych krakowian, wzorowe socjalistyczne miasto, które zbudowano na polach dawnej wsi Mogiła, to nadal często wstydliwa osobliwość.

Tę rezerwę, szczególnie starszych mieszkańców Krakowa, można zrozumieć. Ale wolni od uprzedzeń miłośnicy zabytków z całego świata uważają Nową Hutę za najdoskonalsze dokonanie socrealistycznego budownictwa w krajach byłego bloku sowieckiego. Zespołowi utalentowanych projektantów kierowanemu przez Tadeusza Ptaszyckiego udało się urzeczywistnić idee architektury socrealizmu – jako sztuki mającej formować socjalistyczną świadomość obywateli i umacniać ich wolę budowy nowego, lepszego ustroju – a zarazem stworzyć dzieło o uniwersalnych walorach architektonicznych i urbanistycznych.

Ludowy łuk triumfalny

Miasto na „surowym korzeniu", przeznaczone dla pracowników  przyszłego kombinatu hutniczego – sztandarowej inwestycji planu sześcioletniego, którego celem było gwałtowne przyspieszenie uprzemysłowienia kraju – zaczęto budować w 1949 r. Pierwszy budynek, o dość zwyczajnej  jeszcze formie, nawiązujący do zabudowy warszawskiego Mariensztatu, wzniesiono  na Osiedlu Wanda (obecny budynek nr 14.) w 1949 r. Autorów ostatecznego (z 1952 r.) projektu nowego miasta dla 100 tys. mieszkańców  inspirowały wzory o znacznie większym zasięgu i znaczeniu – koncepcje renesansowego „miasta idealnego", „miasta ogrodu" z XIX/XX w. oraz idea „jednostki sąsiedzkiej" z okresu tworzenia planu regionalnego Nowego Jorku w latach 20. XX w.

Osiedla Nowej Huty to takie właśnie „jednostki" po 5–6 tys. mieszkańców, ze sklepami i szkołami, składające się na dzielnice po 15–20 tys. mieszkańców. Projektanci korzystali z wzorów zarówno renesansowych – renesans, za aprobatą specjalistów radzieckich, uznano za polski styl narodowy, zalecany w socjalistycznym budownictwie – jak i barokowych oraz klasycystycznych.

Z baroku, a także być może z koncepcji Hausmanna zrealizowanych w Paryżu, wywodzi się np. charakterystyczna dla Nowej Huty „osiowość". Główna oś to 50–metrowej szerokości aleja Róż wybiegająca podobnie jak cztery inne najważniejsze arterie – w tym prowadząca do huty dawna aleja Lenina (obecnie Solidarności), przy której stał niegdyś 7-tonowy pomnik wodza rewolucji – z przylegającego do skarpy wiślanej placu Centralnego. Są one głównym elementem promienistego,  zwartego i harmonijnego, układu urbanistycznego.

Miasto na „surowym korzeniu", przeznaczone dla pracowników  przyszłego kombinatu hutniczego, zaczęto budować w 1949 roku

Monumentalnego placu Centralnego nie może ominąć żaden turysta zwiedzający Nową Hutę. Jego zabudowa,  z trzyczęściowym podziałem elewacji, ryzalitami oraz podcieniami,  jest wzorcowym przykładem socrealistycznej  architektury nawiązującej tu do neoklasycyzmu. Sąsiadujące z placem osiedla zaprojektowano jako zamknięte budynkami kwartały z wypełnionymi zielenią dziedzińcami, przypominające twierdze. Wchodzi się do nich przez bramy, podparte zwykle filarami lub kolumnami, uproszczonymi, ale zachowującymi klasyczny podział na bazę, trzon i głowicę. Sklepienia przejść często są pokryte kasetonami, czasem mają formę starożytnych łuków triumfalnych. Budynki w centrum zwieńczone są zwykle attykami. Są to tzw. attyki pełne, niekiedy z blankami i z reguły ze szczeliną nad samym dachem. To dowodzi, że na dachach planowano w razie wojny urządzić stanowiska strzeleckie dla obrońców miasta i kombinatu.

Wycieczka do PRL

Architektura Nowej Huty znana jest z bogactwa i różnorodności starannie zaprojektowanych i wykonanych detali nawiązujących do wzorów historycznych – gzymsów, wsporników, balkonów, ozdobnych portali klatek schodowych.

Kolumny balkonów osiedla Centrum A od strony głównych alej, zwężające się ku dołowi, przypominają kolumny pałacu króla Minosa na Krecie, choć są od nich nieco smuklejsze. Po równie stare i dalekie wzory sięgnęli projektanci otwartego w 1953 r. kina Świt. Portyk budynku zdobi 12 kolumn, o kapitelach wzorowanych na egipskich kapitelach „lotosowych" z okresu ptolemejskiego. Później zbudowane kino Światowid  to z kolei przykład stopniowego odchodzenia projektantów Nowej Huty od socrealizmu w drugiej połowie lat 50. Autorzy projektu śródmiejskiego sektora D, który powstał w tym okresie, respektując promienisto-koncentryczny układ urbanistyczny, tradycyjną zabudowę ciągłą zastąpili rozproszoną, modernistyczną.

W 2004 r. układ urbanistyczny  „Starego Miasta" w Nowej Hucie znalazł się w rejestrze zabytków Krakowa „jako dobro kultury i reprezentatywny przykład urbanistyki socrealizmu w Polsce". W tym samym czasie rozpoczęło działalność pierwsze, założone przez krakowskich studentów, biuro turystyczne specjalizujące się w autorskich wycieczkach po Nowej Hucie – a właściwie w egzotycznych podróżach (starym trabantem) w mroki realnego socjalizmu.

Dziś firma Crazy Guides ma 12 samochodów z epoki i oferuje zwiedzanie Nowej Huty wraz z dodatkowymi atrakcjami, takimi jak wizyta w restauracji Stylowa, która nie zmieniła się od czasów Gierka,  wystawny obiad w postpeerelowskim barze mlecznym czy zakrapiane przyjęcie w firmowym muzeum, typowym M–3 w nowohuckim bloku. Przygoda z realnym socjalizmem może zacząć się już na krakowskim lotnisku, gdzie turystę powita kielichem i ogórkiem PRL–owski robotnik, a trzysoosobowa kapela da okolicznościowy koncert disco polo.

Gmachy Centrum Administracyjnego dawnej Huty im. Lenina mieszkańcy Nowej Huty nazywają Pałacem Dożów lub Watykanem. Zdaniem znawców architektury – całkiem trafnie.

Dwa monumentalne budynki wzniesione w 1952–1953 r. według projektu projektu Janusza Ballenstedta oraz Janusza i Marty Ingardenów – ze wspaniałymi attykami, loggiami, szlachetnymi detalami z piaskowca, kamiennymi okładzinami elewacji oraz obszernymi dziedzińcami i narożami w kształcie bastionów z wieżyczkami – rzeczywiście przypominają włoskie renesansowe palazzo in fortezza. Jednocześnie są jednym z najlepszych w kraju przykładów architektury socrealistycznej i cieszą się wielkim zainteresowaniem turystów. Przede wszystkim – jak cała Nowa Huta – zagranicznych.

Pozostało 89% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!