Początkowo w sieci przypisywano je Adamowi Greleckiemu (PiS), ale szybko okazało się, że ich autorem był jego partyjny kolega Jacek Jałocha.
Rada Miasta Krakowa zajmowała się nią wczoraj. Radna Nowoczesnej chciała, by 8 mln złotych krakowski ratusz przeznaczył na wsparcie in vitro dla par z tego miasta, bo od pół roku nie ma rządowego programu. Głosowanie poprzedziła burzliwa dyskusja na sesji. - Dziś mówi się o tym, że pierwsze dziecko z in vitro ma 39 lat. Nie dodaje się, że to pierwsze dziecko, które przeżyło. W istocie pierwsze dziecko z in vitro nie przeżyło. Miało tyle wad, że zostało zabite – stwierdził Jan Franczyk z PiS. Ale to słowa innego radnego z tej partii Adama Greleckiego wywołały prawdziwe oburzenie w internecie.
Według relacji mieszkańców i internautów radny miał pytać, czy dzieci z in vitro mogą mieć własne dzieci, ponieważ powstały z eksperymentu genetycznego, a na przykład genetycznie modyfikowane truskawki nie mają smaku.
Poza tym dodał, że ubolewa nad córką pana radnego Krzysztonka (krakowski radny PO), że by nie miała się z kim bawić gdyby nie sztuczne zapłodnienie. Radny Krzysztonek wspominał o tym publicznie podczas wczorajszej sesji.
Adam Grelecki przypomniał też, że 2 kwietnia 2005 roku wszyscy płakali i uważali się za katolików, bo zmarł nasz papież Jan Paweł II, który głosił szacunek do życia. - A my teraz tym życiem chcemy sterować, decydując, że ten pan i ta pani mogą mieć dziecko. Nie wolno nam tego robić w Polsce, w której urodził się nasz papież - mówił radny.