[b]Rz: Niektórzy już się niepokoją, że Justyna Kowalczyk nie zdąży z mistrzowską formą na igrzyska w Vancouver. Pan śpi spokojnie?[/b]
[b]Aleksander Wierietielny:[/b] Nie widzę powodów do niepokoju. Raz jeszcze powtórzę: zawody Pucharu Świata nie są naszym celem. To tylko etap przygotowań do igrzysk. Justysia jest szósta w klasyfikacji PŚ, jeden bieg wygrała, ostatnio była dziewiąta w Davos na 10 km. Dla mnie to dobry wynik. Nieco straciła siły w końcówce, inaczej byłaby wyżej.
[b]Zapomniał pan o sprincie. Odpadła w ćwierćfinale, była ostatnia. Stąd ten niepokój.[/b]
Narty nie jechały jej, jak trzeba. Będziemy nad tym pracować, zmienimy szlify. Wciąż je testujemy, szukamy najlepszych. Zawody Pucharu Świata to poligon do ćwiczeń przed Vancouver.
[b]A inni pędzą do przodu, jakby już walczyli o medale olimpijskie. Choćby Irina Chazowa, liderka klasyfikacji generalnej PŚ.[/b]