Nie wiem...
[b]Co pan sądzi o partnerze z zespołu, Rosjaninie Witaliju Pietrowie?[/b]
Nie mnie go oceniać. Z tego, co widziałem w GP2, to mocny kierowca. Nie rozumiem ludzi, którzy oceniają jego pochodzenie i twierdzą, że dzięki temu może przyciągnąć sponsorów. Ze mną miało być tak samo. Pochodzę z Polski, która nigdy nie miała kierowców F1, i mogłem ściągnąć sponsorów. Tak się jednak nie stało. Nasze drogi do mistrzostw świata były różne. Pietrow był prowadzony tak, by dojść do F1. Gdyby nie pochodził z Rosji, czy też nie miał wsparcia finansowego sponsorów, to jego wyniki spokojnie by wystarczały, żeby się znaleźć w F1. Zresztą jest tu więcej kierowców, którzy dzięki narodowości czy też powiązaniom przyciągają do zespołów pomoc finansową, i to akurat nie jest nowość.
[b]W Renault miał pan swój pierwszy test w Formule 1. Czy po czterech latach pozostały w zespole znajome twarze?[/b]
Tak, są w ekipie mechanicy, których poznałem wtedy na testach. Zresztą wiele twarzy jest znajomych – czy to z tamtych testów, czy po prostu z padoku F1, z poprzednich sezonów.
[b]Zimą próbował pan swoich sił w rajdach samochodowych. Czy nieudane występy nie zraziły pana do startów na odcinkach specjalnych?[/b]
Rajdy były odskocznią od tego, co mam na co dzień, czyli od F1. W przerwie zimowej mieliśmy więcej czasu niż zazwyczaj, więc udało się spróbować.
Nie ma co się zrażać, bo poza błędem w pierwszym rajdzie każdy problem wynikał z jakiejś usterki. Oczywiście byłoby dużo lepiej ukończyć te rajdy i przejechać jak najwięcej kilometrów, ale rajdy to dla mnie zabawa. Największa strata to właśnie te kilometry, których nie przejechałem.
[b]Czy przesiadka do rajdówki jest dużym wyzwaniem?[/b]
Chciałem się sprawdzić w nowych warunkach i byłem mile zaskoczony. Ogromnym wyzwaniem był Rajd Monte Carlo – to jedna z największych przygód w mojej karierze. Szkoda, że tak się skończyło – choćby ze względu na pracę włożoną w przygotowania. Oglądałem dużo nagrań z poprzednich lat, samo zapoznanie z trasą trwało trzy dni, po 13 godzin w aucie. Bardzo się do wszystkiego przykładałem, a od razu po wyjeździe ze startu samochód się zepsuł.
[b]Planuje pan inne rajdowe starty?[/b]
W zależności od tego, jak ułoży się sezon, może pojadę jakiś rajd podczas sierpniowej przerwy. Jednak tak naprawdę przez ostatnie tygodnie Formuła 1 pochłonęła mnie bardziej niż kiedykolwiek i na razie myślę tylko o wyścigach i w całości się im poświęcam.