Goli nie strzelam przecież sam

Drużyna mi ufa i to na pewno ma wpływ na wyniki, ale szybcy są też pomocnicy, a inni zawodnicy pracują w destrukcji - mówi “Rz” Ireneusz Jeleń

Aktualizacja: 12.03.2010 01:10 Publikacja: 12.03.2010 01:08

Goli nie strzelam przecież sam

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz:„Opatrzność dała Auxerre Jelenia” – czytał pan te tytuły w gazetach po środowym zwycięstwie z Bordeaux?[/b]

Ireneusz Jeleń: Nie codziennie strzela się dwa gole mistrzowi Francji, w dodatku na wyjeździe. Wygraliśmy 2:1, mało kto się spodziewał, że w ogóle podejmiemy tam walkę. Prasa pisze teraz, że włączamy się do gry o pierwsze miejsce, ale to chyba przesada. Mieliśmy się bronić przed spadkiem, więc jeśli awansujemy do europejskich pucharów, to będzie dobrze. Do zamieszania wokół mnie podchodzę spokojnie, problemy ze zdrowiem dały mi lekcję pokory. Goli nie strzelam przecież sam, ktoś na nie pracuje, ktoś podaje mi piłkę.

[b]Trener Jean Fernandez ustalił jednak, by wykorzystywać pana szybkość. Zaufanie pomaga?[/b]

Drużyna mi ufa i to na pewno ma wpływ na wyniki, ale szybcy są też pomocnicy, a inni zawodnicy pracują w destrukcji. Taktyka nie jest może widowiskowa, nasze schematy dość czytelne, ale – jak widać – wystarczają. Bronimy daleko od bramki, sam też mam zadania defensywne i można sposób gry Auxerre nazywać: podaj do Jelenia, ale to nie do końca prawda.

[b]

Ciągle gra pan od kontuzji do kontuzji. Jest szansa, że dokończy pan sezon bez urazu?[/b]

Bordeaux przygotowywało się do Ligi Mistrzów i poprosiło nas o przełożenie spotkania, mieliśmy więc dwa tygodnie przerwy. Bolał mnie kręgosłup i kolano, po konsultacji z trenerem postanowiliśmy wykorzystać tę przerwę na zabiegi. Liczyłem na to, że uda mi się przyjechać na mecz reprezentacji Polski z Bułgarią, jednak nie chciałem ryzykować. Trzy tygodnie po zabiegu ból nie wraca, jest więc nadzieja, że do końca rozgrywek wystąpię we wszystkich meczach.

[b]Na lewym przedramieniu ma pan wytatuowane imię syna „Jakub”, na prawym pojawiła się “Julia” – na boisku widać jednak, że córka pozwala panu dobrze się wyspać...[/b]

To prawda, jest z nią mniej problemów, niż było z Kubą. Je i śpi, a jak się obudzi, to wysyłam do niej żonę. Podzieliliśmy obowiązki – ja zapewniam dzieciom przyszłość ciężką pracą. Chociaż oczywiście też staram się pomagać.

[b]Nie robi się panu w Auxerre za ciasno? Odchodzi pan latem do większego klubu?[/b]

Zupełnie o tym nie myślę. Teraz chcę pomóc Auxerre zakwalifikować się do europejskich pucharów, latem się zastanowię. Oferty są.

[b]Rz:„Opatrzność dała Auxerre Jelenia” – czytał pan te tytuły w gazetach po środowym zwycięstwie z Bordeaux?[/b]

Ireneusz Jeleń: Nie codziennie strzela się dwa gole mistrzowi Francji, w dodatku na wyjeździe. Wygraliśmy 2:1, mało kto się spodziewał, że w ogóle podejmiemy tam walkę. Prasa pisze teraz, że włączamy się do gry o pierwsze miejsce, ale to chyba przesada. Mieliśmy się bronić przed spadkiem, więc jeśli awansujemy do europejskich pucharów, to będzie dobrze. Do zamieszania wokół mnie podchodzę spokojnie, problemy ze zdrowiem dały mi lekcję pokory. Goli nie strzelam przecież sam, ktoś na nie pracuje, ktoś podaje mi piłkę.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!