Schronisko ogłosiło właśnie przetarg na dostawę m.in. 25 tys. ampułek fentantylu (substancji stosowanej przy operacjach i na oddziałach intensywnej terapii), 500 porcji relanium – powodującego odprężenie i ułatwiającego zasypianie i 500 tabletek luminalum, używanego w przypadkach bezsenności, nadmiernego pobudzenia i napadów padaczki.
– Leków tych używamy do uśmierzania bólu zwierzaków, a także do usypiania ich przed zabiegami – tłumaczy dr Krzysztof Bonicki, weterynarz opiekujący się zwierzętami na Paluchu.
Leki, które potrzebne są schronisku, nie służą do zabijania zwierząt. – Środki usypiające stosujemy bardzo rzadko.
W ubiegłym roku uśpiliśmy 44 pieski. Musieliśmy to zrobić, ponieważ zwierzaki były już w agonii – mówi Wanda Dejnarowicz, szefowa Schroniska na Paluchu.
Do przytuliska na Paluchu od początku roku trafiło około 600 psów. Wiele z nich wymagało pomocy lekarskiej. – Ludzie podrzucają nam zwierzaki potwornie zaniedbane, czasami katowane, chore, często już w ciężkim stanie, np. z przewlekłą padaczką – mówi Wanda Dejnarowicz. – Leki potrzebne są również dla starych psów, rzadko który z nich trafia do nas zdrowy.