[b]RZ: Jak ułożył się wyścig po fantastycznym starcie i pana awansie z dziewiątego miejsca na czwarte?[/b]
[b]Robert Kubica:[/b] Nie było łatwo, musieliśmy zmagać się z dogrzewaniem opon. Kiedy zobaczyliśmy, że Button uzyskuje dobre czasy na slickach, zjechaliśmy od razu na zmianę opon. Nasi mechanicy wykonali fantastyczną robotę i w alei serwisowej wyprzedziłem Massę. Jenson był jednak dużo szybszy, miał już rozgrzane opony. Był bardzo szybki na prostych, a ja nie byłem pewien warunków na pierwszym okrążeniu na slickach. Trudno było zatem bronić się przed Jensonem.
[b]Czy od początku zakładał pan tylko jedną zmianę opon?[/b]
Najpierw myślałem, że będziemy zjeżdżać jeszcze raz. Potem zużycie ogumienia bardzo wzrosło i zapytałem przez radio, czy planujemy jeszcze jeden zjazd. Powiedzieli mi, że jeśli się uda, to nie zjeżdżamy. Zadbałem więc bardziej o opony. Z drugiej strony mocno atakował mnie Hamilton. Szybko mnie dogonił, a potem zdecydował się zjechać. Potem dopadł mnie Felipe, musiałem wciąż dbać o opony, ale także utrzymywać dobrą prędkość i obronić drugie miejsce do mety.
[b]To pański pierwszy ukończony wyścig w Melbourne i od razu podium...[/b]