Zawody odbyły się w piątek i sobotę w warszawskim Hiltonie. Brzenk, wpisany do Księgi rekordów Guinnessa jako najsilniejszy człowiek na świecie, już na samym początku pozostawił przeciwników bez szans na zwycięstwo. Każdy jego pojedynek trwał zaledwie kilkanaście sekund.W finałowej walce, spoglądając z uśmiechem w stronę fotoreporterów, bez trudu pokonał Anreya Pushkara z Ukrainy.
– Starałem się maksymalnie skoncentrować. Myślałem o mojej rodzinie, żonie i dwóch córkach Megan i Kelli. To pomogło mi wygrać – powiedział tuż po walce Brzenk.
43-letni Amerykanin ma polskie korzenie, jego dziadek ze strony ojca był Polakiem.
– Niewykluczone, że to po nim odziedziczyłem siłę – żartował. Warszawę odwiedził już po raz ósmy.
– Bardzo mi się podoba wasze miasto. Szkoda tylko, że kiedy tu jestem, nie mam czasu na zwiedzanie, bo przyjeżdżam na zawody. Chciałbym spędzić tu kiedyś wakacje z rodziną – dodał Brzenk.Zawody rozegrano w siedmiu kategoriach wagowych. Atleci siłowali się na prawą i lewą rękę.