Po latach ślimaczących się przygotowań Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad wskazała wykonawcę dziesięciokilometrowej trasy ekspresowej od Cmentarza Wojskowego przez Bemowo do Konotopy, czyli łącznika Trasy AK z planowaną autostradą A2 do Łodzi i Poznania.
Szef GDDKiA Zbigniew Kotlarek ogłosił wczoraj, że komisja przetargowa uznała za najkorzystniejszą ofertę konsorcjum firm Budimex-Dromex, Strabag, Mostostal Warszawa i Warbud – 2,1 mld zł. Droższe konsorcjum Mota Engil, które złożyło ofertę za 2,4 mld zł, ma tydzień na ewentualny protest.
Decyzja Kotlarka to zaskakująca wolta – w październiku Kotlarek ten sam przetarg próbował unieważnić z powodu przekroczenia kosztorysu (GDDKiA chciała wydać na trasę nie więcej niż 1,7 mld zł).Co takiego się stało od października? Po pierwsze, tekę ministra infrastruktury objął po zwycięskich dla PO wyborach Cezary Grabarczyk, który inwestycje w warszawski węzeł drogowy uczynił jednym z priorytetów resortu. Po drugie, Urząd Zamówień Publicznych zakwestionował unieważnienie przetargu przez GDDKiA.
10 kilometrów za 2,1 mld zł to rekord Polski. Dlaczego jest aż tak drogo? Oprócz jezdni szybkiego ruchu GDDKiA musi jednak wybudować drogi równoległe, 13 wiaduktów, 4 kilometry nowych torów kolejowych do Huty Lucchini i przebudować kolektor burzowy. Wzdłuż osiedli między ul. Lazurową i Księcia Janusza trasa ma być schowana w sześciometrowym wykopie i w półtunelu z ekranów akustycznych (takiego rozwiązania drogowcy nie zastosowali jeszcze nigdzie w Polsce).Drogowcy mają nadzieję podpisać umowę na przełomie grudnia i stycznia.– Zimą ruszą roboty ziemne – mówi szef GDDKiA na Mazowszu Wojciech Dąbrowski. – Wiosną cały odcinek z Konotopy do Trasy AK zmieni się w gigantyczny plac budowy – przyznaje.Decyzję GDDKiA chwali Stowarzyszenie Integracji Stołecznej Komunikacji popierające budowę tras ekspresowych.– Urzędnikom zajęło to niestety sporo czasu, ale w końcu poszli po rozum do głowy – ocenia Michał Suliborski z SISKOM. – Z powodu wzrostu cen na rynku szansa na uzyskanie niższej oferty w drugim przetargu była zerowa. Ta obwodnica jest zaś zakorkowanemu miastu niezbędna – dodaje.
Rychłe rozpoczęcie budowy to klęska przeciwników tras ekspresowych w Warszawie, którzy od lat 90. skutecznie blokowali rządowe inwestycje. – Ruch z autostrady A2 wjedzie w gęsto zabudowaną dzielnicę, a to bardzo poważny błąd – mówi Maciej Tomaszewski ze stowarzyszenia Chomiczówka przeciw Degradacji. – Obwodnica autostradowa powinna być poza miastem – przekonuje.