Wczoraj około godz. 19 na alarmowy numer 997 anonimowy rozmówca zgłosił, że coś złego dzieje się w mieszkaniu przy ul. Lencewicza na Bemowie. Słychać było krzyki i dziwne hałasy. Dyżurny wysłał tam patrol. – W lokalu znaleźliśmy postrzeloną dziewczynę i martwego mężczyznę – mówi Marcin Szyndler ze stołecznej policji.
Szybko ustalono, że to 35-letni policjant Jarosław W., a ranna to jego córka, 12-letnia Urszula. Dziewczynka walczy o życie w szpitalu.
– Wiadomo, że strzelano ze służbowej broni policjanta. Znaleźliśmy ją na miejscu – dodaje Szyndler.
W czasie całego zajścia w mieszkaniu był także syn kobiety, z którą policjant mieszkał. 13-letniemu Piotrowi na szczęście nic się nie stało. Po przyjeździe policji został zabrany do radiowozu.
Matka chłopca o tragedii dowiedziała się od funkcjonariuszy. Od razu zajęli się nią psychologowie.