W 360. rocznicę nadania Pradze praw miejskich przez króla Władysława IV samorządowcy obu części Pragi – Północ i Południe – spotkali się na uroczystej sesji obu dzielnic.
Przekonywali, że dzięki oryginalnej przedwojennej miejskiej zabudowie Praga jest wyjątkowo cenna dla Warszawy. – Stanowi łącznik między dawnym historycznym miastem a powojennym, odbudowanym – podkreślali.– A dodatkowo ma teraz swoje pięć minut – mówił wiceburmistrz Pragi-Północ Artur Buczyński (PO). – Jest to związane z budową stadionu na Euro 2012, ale też z miłością, jaką zapałali do niej artyści. W żadnym innym miejscu w Warszawie galerie, kafejki, knajpki, teatralne sceny nie powstają z takim natężeniem.
I te pięć minut lokalna społeczność chce wykorzystać. – To szansa na popularyzację tego rejonu wśród warszawiaków z lewej strony Wisły. Są tacy, którzy nigdy tu nie byli – żartowała przewodnicząca rady Pragi-Północ Elżbieta Kobus (PO).
– Jest szansa na architektoniczne spięcie Pragi – tłumaczył Janusz Sujecki, szef powstającego muzeum tej dzielnicy (pierwszego po prawej stronie Wisły). – Z jednej strony trzeba ratować unikatowe kamienice i dziewiętnastowieczne założenia urbanistyczne, a z drugiej inwestować w nowoczesną zabudowę.
Samorządowcy chcą zachować Pragę jako miejsce kontrastów.