Redzikowo, gdzie ma powstać amerykańska baza dla tarczy antyrakietowej, to specyficzna miejscowość – w zasadzie osiedle po dawnej jednostce wojskowej. Leży zaledwie 4 km od Słupska, tuż przy drodze nr 6. Ma ponad 1000 mieszkańców i kilkanaście budynków. Zwolenników bazy próżno tu szukać.
– Tutaj mieszkają dawni wojskowi. Ich jednostki nie ma, nie ma wojska polskiego, ale za to może być wojsko amerykańskie. Mają się z tego cieszyć? – pyta Małgorzata Sarnacka, która wraz z mężem prowadzi sklep spożywczy.
Amerykańska baza prawdopodobnie zajmie opustoszałe lotnicze tereny wojskowe. Do lat 90. na 400 hektarach stacjonował tutaj 28. Słupski Pułk Lotnictwa Myśliwskiego, potem obiekt służył jako lotnisko zapasowe, by pod koniec lat 90. ostatecznie zostać zlikwidowany.
Gmina Słupsk chciała na tym terenie uruchomić lotnisko cywilne. Na to też liczyli mieszkańcy. Dlatego gdy w czwartek wieczorem okazało się, że baza już na pewno będzie – w Redzikowie nie było entuzjazmu.
– Była szansa na lotnisko cywilne, a tak nic. W pobliżu Ustka, teren ładny, turystyczny, jeziora, lasy... Teraz ludzie mówią, że przez bazę turystów może być mniej – obawia się Leszek, który przez 25 lat służył w pułku w Redzikowie, a obecnie pracuje w ochronie.