Piękna, zabytkowa etażerka lub stylizowany stolik nie koniecznie muszą trafić do wnętrza w całości umeblowanego sprzętami z historyczną przeszłością. Równie dobrze będą wyglądały w pomieszczeniu urządzonym w stylu minimalistycznym.
Wnętrze może być nowoczesne lub klasyczne, nawiązujące do kultur Wschodu lub urządzone prostymi, naturalnymi formami. Wszystko zależy od preferencji użytkowników.
– Umeblowanie mieszkania przypomina szycie ubrania na miarę – mówi architekt wnętrz Agata Ruszkowska, od dziesięciu lat zajmująca się projektowaniem wnętrz. – Każdy z nas ma inne potrzeby i inną duszę. I to właśnie one, a nie aktualne trendy, powinny być dla nas drogowskazem.
Należy tylko pamiętać, że eklektyzm, czyli łączenie różnych stylów, przypomina trochę stąpanie po krawędzi. Jeden fałszywy ruch i cały wysiłek może pójść na marne. – To wirtuozeria, najlepiej więc powierzyć ją fachowcom – radzi dekoratorka. Jeśli jednak nie możemy sobie na to pozwolić lub mamy wielką ochotę poradzić sobie z zadaniem sami, pamiętajmy o jednej istotnej zasadzie. – Jedynym obowiązującym ograniczeniem jest umiar – radzi projektantka.
Zacznijmy od wyeksponowania na stonowanym i neutralnym tle jednego elementu. Może nim być ciekawy mebel odziedziczony po przodkach, obraz przekazywany z pokolenia na pokolenie lub piękna lampa kupiona w Dessie. Taka dominanta będzie przyciągać wzrok i skupiać na sobie uwagę. Następnie kolejno dokładajmy przedmioty, z którymi jesteśmy najbardziej zżyci. – Gdy będziemy to robić stopniowo, uda się nam uchwycić moment, w którym osiągniemy najbardziej optymalny klimat wnętrza – podpowiada Agata Ruszkowska.