Pułkownik Aleksander L. opuścił areszt pod koniec grudnia 2008 r. Informację potwierdził w rozmowie z „Rz” Robert Majewski, szef warszawskiego Wydziału ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Krajowej, który prowadzi śledztwo w sprawie tzw. afery aneksowej, czyli domniemanej korupcji w komisji weryfikacyjnej WSI.
Z nieoficjalnych informacji wynika, że pułkownik mógł zdecydować się na współpracę ze śledczymi. – Jestem osobą prywatną, nie będę rozmawiał na żaden temat – uciął rozmowę z „Rz”. O szczegółach nie chciał także mówić jego obrońca.
L. to emerytowany oficer wojskowych służb specjalnych. Do aresztu trafił w lipcu 2008 r., po postawieniu mu zarzutów płatnej protekcji w związku z podejrzeniami o korupcję w komisji weryfikacyjnej WSI. Identyczne zarzuty usłyszał dziennikarz Wojciech Sumliński.
Według płk. Leszka Tobiasza, oficera byłych WSI, obydwaj mieli proponować mu pozytywną weryfikację za 200 tys. zł. Śledztwo w tej sprawie trwa od grudnia 2007 r.
W maju 2008 r. L. i Wojciech Sumliński zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy ABW. Nie przyznają się do winy. W tym czasie przeszukano również mieszkania dwóch członków komisji weryfikacyjnej WSI: Piotra Bączka i Leszka Pietrzaka.