[b]Rz: 20 lat temu powstało Zjednoczenie Chrześcijańsko-Narodowe. Stanął pan na jego czele, ale oblicze nadawali partii bardziej radykalni politycy.[/b]
[b]Wiesław Chrzanowski:[/b] Najbardziej wyraziści byli trzej harcownicy: Jan Łopuszański, Stefan Niesiołowski i Marek Jurek. Różnili się między sobą w podejściu do sprawy zdolności koalicyjnej ZChN. Łopuszański i Jurek uważali, że lepiej być wiernym idei, nawet jeśli nie mielibyśmy z tego powodu szans na udział we władzy. Stefan Niesiołowski i Henryk Goryszewski, pamiętając o pryncypiach ideowych, byli zaś skłonni pójść na kompromis i realizować to, co było możliwe do zrealizowania.
[b]Byliście partią katolickich fundamentalistów?[/b]
Walczyliśmy o ustawę o ochronie życia i o wprowadzenie religii do szkół. Przez nasze szeregi przeszło wielu ludzi, którzy zostawali później marszałkami i ministrami. 20 lat temu podczas kongresu założycielskiego aulę wypełniali po brzegi młodzi, niezamożni, zapaleni ludzie. Niektórzy dziennikarze obawiali się, że odradza się przedwojenna endecja, bo przyszli też młodzieńcy z mieczykami w klapach. Wielu pozostało w ZChN, jak np. Michał Kamiński, dziś europoseł PiS.
[b]Obecnie ZChN wegetuje na marginesie polityki. Wasze idee straciły aktualność?[/b]