W lustro patrzę spokojnie

Robert Lewandowski o wyjeździe za granicę i dwóch latach, które zmieniły jego życie

Publikacja: 26.04.2010 02:14

W lustro patrzę spokojnie

Foto: ROL

[b]Bardziej odpowiadają panu niemiecka solidność i porządek czy włoska fantazja i odkładanie wszystkiego na jutro?[/b]

[b]Robert Lewandowski:[/b] Zależy od sytuacji. Lubię mieć wszystko zorganizowane, ale są dni, kiedy można odpuścić i trochę odpocząć.

[b]

Podobno zdecydował się pan na transfer do Borussii Dortmund, bo Niemcy byli najbardziej konkretni w rozmowach.[/b]

Być może podjąłem już decyzję, gdzie będę grał w przyszłym sezonie, ale nie uważam, że teraz jest najlepszy moment na jej ogłaszanie. Interesuje się mną wiele klubów, a ja analizuję wszystkie plusy i minusy. To nieprawda, że boję się Serie A, bo tam napastnicy mają bardzo ciężkie życie. Wystarczy spojrzeć na statystyki, żeby zobaczyć, że we włoskiej lidze większość goli strzelają zawodnicy z ataku, a opowieści, że tamtejsze kluby tylko się bronią, to prehistoria.

[b]Rozmawiał pan z Jakubem Błaszczykowskim na temat Borussii? Namawiał pana na przejście do tego klubu?[/b]

Rozmawiałem z Kubą kilka razy, ale nie było czasu na żadne namawianie. Wiem, jaką drużyną jest Borussia. Wiem, że ma jeden z największych w Europie stadionów, który wypełnia się kibicami na każdym meczu.

[b]Sobotni mecz z Wisłą był ostatnim pana wielkim wyzwaniem w polskiej lidze. Lech oddalił się od mistrzostwa?[/b]

Graliśmy z liderem, najlepszą drużyną w Polsce, i nie udało nam się zmniejszyć straty do niego. Ten mecz nie decydował o wszystkim, zostało jeszcze pięć kolejek i te cztery punkty może uda się nam nadrobić. Szkoda, że w Krakowie nie wygraliśmy; od kiedy przyszedłem do Lecha, mecze z tą drużyną układały nam się świetnie. Nie przegraliśmy siódmy raz z rzędu, ale tym razem bardzo potrzebowaliśmy trzech punktów.

[b]Lech zasłużył na mistrzostwo? Straciliście punkty niemal ze wszystkimi drużynami, które walczą o utrzymanie w ekstraklasie.[/b]

To jest nasz duży problem. Wielkie mecze rozgrywaliśmy z wielkimi przeciwnikami, ci teoretycznie słabsi potrafili zrobić nam krzywdę. Nie wiem, z czego to wynika, koncentrujemy się tak samo przed każdym spotkaniem. Taka jest piłka.

[b]Kiedy na mecze Lecha przyjeżdżali wysłannicy wielkich europejskich klubów, by się panu przyjrzeć, grał pan doskonale. Wie pan w ogóle, co to jest presja?[/b]

[wyimek]Na boisko wychodzę bez kompleksów, bo czego niby miałbym się bać? Pełny stadion pozytywnie mnie nakręca [/wyimek]

Naprawdę nigdy nie poszedłem do sekretariatu z pytaniem, kto, z jakiego kraju i po co będzie dzisiaj na stadionie. A nawet jak się o tym dowiem, to gram bez kompleksów. Czego miałbym się bać? Jeśli ktoś zna się na piłce, nie ocenia zawodnika po jednym gorszym dniu. Ktoś, kto chciałby mnie mieć w swojej drużynie, na mecz przyjeżdża, żeby potwierdzić to, co wcześniej widział w telewizji. Robię swoje, lubię presję i wyzwania. Pełny stadion pozytywnie mnie nakręca. Wiem, że nie mogę zawieść tych ludzi, że kupili bilety po to, by oglądać dobry futbol.

[b]Ma pan jakiś rytuał przed meczem?[/b]

Staram się to zmieniać. Czasem spotkam się ze znajomymi, pójdę do kina, innym razem mam ochotę w samotności posłuchać muzyki. Nie zależy to od tego, z kim przychodzi mi grać, ale od samopoczucia.

[b]Popularność pana męczy czy to przyjemne uczucie?[/b]

Nie przesadzałbym z tą popularnością, nie jestem bohaterem całego społeczeństwa, spokojnie mogę przejść ulicą nierozpoznany. Na pewno nie jestem zmęczony tym, że jakiś kibic poprosi mnie o autograf. Trochę inaczej jest z mediami, ale zmianę mojego nastawienia do dziennikarzy wymusiło życie. Na początku rozmawiałem z każdym i o każdej porze, ale jak zaczęli do mnie dzwonić w niedzielę o godz. 23 z gazet, o których istnieniu nie wiedziałem, doszedłem do wniosku, że zasługuję na trochę prywatności. Gdybym udzielał wywiadów tak chętnie jak na początku, nie starczyłoby mi czasu na treningi. Czasami też zwyczajnie potrzebuję spokoju, chcę odpocząć po meczu i nie mam ochoty z nikim rozmawiać.

[b]Są jednak ludzie, którzy mówią, że sława bardzo pana zmieniła. Na gorsze.[/b]

W dwa lata zrobiłem duży przeskok ze Znicza Pruszków do Lecha Poznań i reprezentacji Polski, ale zapewniam, że w lustro patrzę spokojnie i skupiam się na tym, co jeszcze poprawić. Muszę się skoncentrować na treningach, bo chociaż wiadomo, że trochę talentu zawsze się przyda, to jednak podstawą formy piłkarza jest codzienna praca. Wiem, co jest w moim życiu ważne, wiem, co muszę zdecydowanie poprawić.

[b]Bardzo szybko stał się pan ważną postacią reprezentacji Polski. Nie wydaje się panu, że wokół kadry jest trochę za cicho, bo nie ma na was żadnej presji?[/b]

Czasu na zgrupowaniach reprezentacji nie było i nie będzie nigdy. Rola selekcjonera bardzo różni się od trenera, który prowadzi piłkarza na co dzień w klubie. Franciszek Smuda będzie miał kilka dni w miesiącu, by przekazać nam jakieś wskazówki, bo przecież kadra to nie miejsce na naukę. Piłkarze, którzy dostają powołania, muszą być najlepsi, by uwagi trenera przyjąć i wcielić w życie. Na mistrzostwach Europy nie możemy dać plamy.

[b]Rok temu rywalizował pan z Pawłem Brożkiem o miejsce w ataku reprezentacji Polski. Teraz Brożek jest cieniem samego siebie. Czy jego przykład przybliżył pana do decyzji o opuszczeniu polskiej ligi?[/b]

Paweł to naprawdę dobry piłkarz. Może teraz jest w słabszej formie, ale trudno cały czas utrzymywać się na szczycie. Oceniając Brożka, nie można patrzeć tylko na to, że strzela mniej goli, ale trzeba też widzieć, jak wielką rolę odgrywa w drużynie. Wciąż go podpatruję i staram się wziąć z jego gry to, co najlepsze. Jeśli ktoś uważa, że przegrał swoją karierę, bo nie wyjechał za granicę, nie zna się na futbolu. Powodem obniżki jego formy nie jest to, że pozostał w Wiśle.

[i] —rozmawiał Michał Kołodziejczyk[/i]

[b]Bardziej odpowiadają panu niemiecka solidność i porządek czy włoska fantazja i odkładanie wszystkiego na jutro?[/b]

[b]Robert Lewandowski:[/b] Zależy od sytuacji. Lubię mieć wszystko zorganizowane, ale są dni, kiedy można odpuścić i trochę odpocząć.

Pozostało 96% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!