[b]Rz: Jak pan ocenia swój start w Grand Prix Hiszpanii?[/b]
[b]Robert Kubica:[/b] Sam wyścig ogólnie nie był zły, ale wszystko skończyło się na pierwszym okrążeniu. W pierwszym zakręcie walczyłem o pozycję z Felipe Massą i przy dodaniu gazu prawie straciłem kontrolę nad samochodem. Rzuciło tyłem i mało brakowało, a wyleciałbym z toru. W trzecim zakręcie Kobayashi nie zostawił mi zbyt wiele miejsca, zawadziłem przodem o jego samochód i nie dość, że straciłem dwie pozycje, to jeszcze uszkodziłem przednie skrzydło z lewej strony.
[b]Nie dało się go wymienić podczas zmiany kół?[/b]
Walczyliśmy o utrzymanie pozycji, więc nie chcieliśmy tracić czasu na jego zmianę. Kiepsko się jechało szczególnie w pierwszej fazie wyścigu, samochód był bardzo podsterowny. Ryzyko się jednak opłaciło, bo udało się dzięki krótkiemu postojowi wyprzedzić Alguersuariego.
[b]Większość wyścigu spędził pan za Adrianem Sutilem. Nie dało się go zaatakować?[/b]