Brudy zostaną w szatni

Jakub Błaszczykowski, kapitan reprezentacji Polski, mówi w rozmowie z Michałem Kołodziejczykiem o zaangażowaniu i naturalizacji

Publikacja: 08.02.2011 01:38

Brudy zostaną w szatni

Foto: ROL

[b]Rz: Mecz z Mołdawią oglądał pan z trybun. Podobało się?[/b]

Jakub Błaszczykowski: To ciężki okres, słabsze dni zdarzają się częściej niż w trakcie sezonu. W każdym klubie pracuje się nad innymi cechami motorycznymi, w środku przygotowań piłkarze przyjeżdżają na zgrupowanie reprezentacji i braki widać w trakcie meczu. Trzeba się cieszyć ze zwycięstwa.

[b]Franciszek Smuda na ławce rezerwowych miał tylko dwóch zawodników poza bramkarzem. Nie uważa pan, że afera z Polonią Warszawa była zupełnie niepotrzebna?[/b]

Dla mnie to dziwna sytuacja, bo dotyczy reprezentacji, gdzie kwestie, czy się kogoś lubi czy nie, powinny pójść na bok. Zawodnicy Polonii nie mieli nic do powiedzenia, wiem, że bardzo chcieli przyjechać na zgrupowanie. Nie rozumiem zachowania klubu, bo drużyna nie gra przecież teraz ważnych meczów, przez trzy dni dużo się nie straci. To, że nie zostali puszczeni wcześniej, to nie tyle śmieszne, ile straszne.

[b]Nie ma pan wrażenia, że Polacy nie potrafią grać meczów towarzyskich? Że jeśli gra nie toczy się o punkty, nie dają z siebie wszystkiego?[/b]

Dla mnie to nie do pomyślenia. Może kiedy ktoś patrzy na naszą drużynę z boku, dochodzi do takiego wniosku. Muszę nas bronić – kiedy ktoś dostaje powołanie do reprezentacji, to tylko mobilizuje do wysiłku. O punkty jest inna oprawa, inaczej to wygląda, ale nie może mieć wpływu na grę.

[b]Podoba się panu pomysł na reprezentację Polski z Boenischem, Arboledą, Rogerem, Obraniakiem? Arboleda powiedział nawet, że wolałby grać dla Kolumbii, ale tam go nikt nie chce.[/b]

Jeśli ktoś mówi, że chciałby grać dla swojego kraju, to niech dla niego gra. Do nas lepiej niech nie przyjeżdża, bo nie potrafiłbym z kimś takim pracować. Reprezentacja Polski nie może być traktowana jak ostatnie zło. To nie do pomyślenia – bez znaczenia, czy mówi to dobry piłkarz. Mam swoje zdanie i nie boję się go głośno powiedzieć – gra w kadrze ma trochę inne przełożenie, to inny poziom niż klub, gdzie zarabia się dużo pieniędzy. Zaznaczam jednak, że nigdy nie słyszałem, by Arboleda wypowiadał się w ten sposób.

[b]Pan przyjechał z Borussii Dortmund razem z Łukaszem Piszczkiem i Robertem Lewandowskim. Nie macie siebie dość?[/b]

I reprezentacji, i klubowi to pomaga. Dawno nie było takiej sytuacji, że trzech zawodników ma miejsce w pierwszym składzie lidera bardzo silnej ligi. Na początku najmniej szans dawano Łukaszowi, ale ja wiedziałem, że na pewno sobie poradzi. Robert spisuje się świetnie w swoim pierwszym sezonie w Bundeslidze. Ja gram w pierwszym składzie być może dlatego, że kontuzjowany jest Shinji Kagawa, ale jednocześnie wcześniej inni korzystali na moich kontuzjach. Borussia jest bardzo dobrym zespołem, gramy efektownie, wygrywamy z trudnymi przeciwnikami na ich stadionach. Dobrze byłoby jak najwięcej tego przenieść do reprezentacji.

[b]Jako kapitan reprezentacji myślał pan o tym, żeby wstawić się u trenera za Michałem Żewłakowem, Arturem Borucem i Sławomirem Peszką?[/b]

Wchodzi pan za głęboko w sprawy drużyny, w relacje między zawodnikami a trenerem. W ostatnich miesiącach za dużo rzeczy przedostało się do prasy. Teraz otwieramy nowy rozdział, brudy zostawać będą w szatni.

[i]rozmawiał w Almancil Michał Kołodziejczyk[/i]

[ramka][b]Na Norwegię siedemnastu[/b]

Wczoraj selekcjoner Franciszek Smuda zrezygnował z porannego treningu, bo kadra nie była jeszcze w komplecie. Rano dołączyli piłkarze grający we Francji oraz Kamil Glik, Roger i Arkadiusz Głowacki. Inni oglądali już mecz reprezentacji grającej w krajowym składzie z Mołdawią. Na spotkanie z Norwegią zostało dwóch piłkarzy – bramkarz Grzegorz Sandomierski i Janusz Gol. Smuda ma do dyspozycji 17 zawodników.

– Dla innych zespołów to może być tylko mecz towarzyski, dla nas musi być “aż” mecz towarzyski, bo do mistrzostw Europy innych nie będzie. Kiedy wyjeżdżałem z klubu, Lukas Podolski kazał mi mocno trenować, bo we wrześniu mamy dostać lanie od Niemców. Odpowiedziałem mu, że to my wygramy – opowiada “Rz” Adam Matuszczyk z FC Koeln.

Mecz z Norwegią jutro o 20.30 (transmisja w TVP 1) na stadionie w Faro.[/ramka]

[b]Rz: Mecz z Mołdawią oglądał pan z trybun. Podobało się?[/b]

Jakub Błaszczykowski: To ciężki okres, słabsze dni zdarzają się częściej niż w trakcie sezonu. W każdym klubie pracuje się nad innymi cechami motorycznymi, w środku przygotowań piłkarze przyjeżdżają na zgrupowanie reprezentacji i braki widać w trakcie meczu. Trzeba się cieszyć ze zwycięstwa.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!