Od 2012 roku wchodzą przepisy, które mają poprawić bezpieczeństwo na stokach, gdyż co roku wzrasta liczba wypadków narciarskich. Dlaczego stoki są coraz bardziej niebezpieczne?
Marek Palik:
Bo i amatorów białego szaleństwa z roku na rok przybywa. Mówi się dużo o brawurze, o źle dobranym sprzęcie, o braku kultury i o niechęci niedoświadczonych narciarzy do korzystania z nauki u instruktorów. A dużo ważniejszą przyczyną są bardzo zatłoczone stoki. Brawury jest dziś na pewno mniej niż wtedy, gdy wszyscy zachłysnęliśmy się carvingiem, czyli jazdą na krawędziach – minęły już na szczęście czasy szybkiej, nieodpowiedzialnej jazdy w poprzek stoku. Sprzęt jest coraz lepszy, a kultury na stokach naprawdę coraz więcej! Do tego uczniów w szkółkach narciarskich wcale nie ubywa, choć rzeczywiście dziś łatwiej się nauczyć jeździć samemu niż przed erą nart carvingowych.