Irlandczycy zgodzili się na polanie trawy wodą. Prosili o to Hiszpanie, bo chcieli wreszcie pokazać wielką formę. Kiedy pod koniec meczu mistrzowie świata bawili się już na boisku, irlandzcy kibice wstali i przez pięć minut śpiewali piosenki, jakby to oni wygrali mecz. Jak tu nie kochać Irlandii.
Hiszpanie pokazali, że nie są syci sukcesów. Chcą przejść do historii jako pierwsza drużyna, która wygrała trzy wielkie turnieje z rzędu. Obudził się Fernando Torres, strzelił dwa gole, ośmieszając Richarde'a Dunne'a. Po jednej bramce dołożyli David Silva i Cesc Fabregas. W ostatnim meczu Hiszpanie zagrają z Chorwacją o pierwsze miejsce w grupie.
Hiszpania – Irlandia 4:0 (1:0)
Bramki:
F. Torres (4 i 70), D. Silva (49), C. Fabregas (83).