Nie od razu kopiec zbudowano

W Krakowie jest wciąż żywa ta tradycyjna forma honorowania bohaterów narodowych.

Publikacja: 07.11.2014 01:49

Wśród wielu wzniesionych w Polsce pomników poświęconych Janowi Pawłowi II jest i szczególny monument – siedmiometrowej wysokości kopiec zwieńczony krzyżem usypany w czerwcu 1997 r. Powstał, rzecz jasna, w Krakowie – na terenie Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców na Dębnikach. Istnieje też projekt usypania znacznie bardziej okazałego kopca upamiętniającego św. Jana Pawła II. Z inicjatywą usypania wzniesienia o wysokości 50 m na terenie Zakładów Sodowych „Solvay", gdzie przyszły papież pracował podczas okupacji hitlerowskiej, wystąpił przed dziesięciu laty prof. Wiktor Zin.

Celtycki ślad

Tradycja sypania kopców sięga w Krakowie czasów prehistorycznych. Według podania zapisanego przez Jana Długosza, Kopiec Kraka, wznoszący się od niepamiętnych czasów na wapiennym wzgórzu Lasoty w dzielnicy Podgórze, usypany został nad grobem legendarnego założyciela miasta, Kraka, przez jego synów i mieszkańców grodu. W rzeczywistości nie wiadomo do końca, czyim jest dziełem ani kiedy powstał. Jak sądzi większość naukowców, usypany został w VII–VIII w. przez miejscową ludność słowiańską i prawdopodobnie był, w zgodzie z legendą, miejscem pochówku władcy. Według innej teorii wznieśli go – podobnie jak drugi z najstarszych kopców krakowskich, kopiec Wandy w dzisiejszej Nowej Hucie – Celtowie, a w każdym razie lud o kulturze celtyckiej, który w połowie pierwszego tysiąclecia n.e. osiedlił się w okolicach Krakowa. Świadczyć ma o tym położenie obu kopców dowodzące, że ich budowniczowie byli, co znamienne właśnie dla Celtów, miłośnikami i znawcami astronomii. Każdego 2 maja i ?10 sierpnia można z kopca Kraka oglądać słońce wschodzące dokładnie nad kopcem Wandy. Natomiast 4 listopada i 6 lutego warto wybrać się na kopiec Wandy, by ujrzeć, jak słońce zachodzi nad kopcem Kraka. Daty te dzielą rok na cztery mniej więcej równe części i odpowiadają w przybliżeniu terminom świąt Samhain, Imbolc, Beltane i Lughnasadh w kalendarzu celtyckim.

Przeprowadzone przed II wojną światową badania wykazały, że Kopiec Kraka (16 m wysokości, średnica u podstawy 57 m) to solidna konstrukcja inżynierska. Oparto ją na potężnym drewnianym słupie, do którego umocowano promieniście ułożone, wyplecione z wikliny przegrody. Przestrzeń między nimi wypełniona była mocno ubitą ziemią i kamieniami. Dzięki temu budowla bez większego uszczerbku przetrwała kilkanaście wieków. W ubiegłym roku poddano ją renowacji, zlikwidowano dzikie ścieżki, wzmocniono wierzchołek i ogrodzono. W pierwszy wtorek po Wielkanocy na kopcu odbywa się malowniczy festyn Rękawka, ściągający tłumy krakowian i turystów.

Pomnik na wieki

Widok kopców Krakusa i Wandy od wieków towarzyszył kolejnym pokoleniom mieszkańców Krakowa. Kiedy więc po śmierci Tadeusza Kościuszki narodziła się potrzeba uczczenia Naczelnika – otoczonego pod Wawelem szczególnym kultem – uznano, że właśnie kopiec będzie najgodniejszym jego pomnikiem. Przy tym praktycznym, bo trwałym i opornym na zakusy zaborców. Uroczystość rozpoczęcia prac jesienią 1820 r. przyciągnęła na wzgórze bł. Bronisławy w dzisiejszej dzielnicy Zwierzyniec setki weteranów powstań, rzesze chłopów, młodzieży i przedstawicieli wszystkich stanów. Zaraz po mszy, przemówieniach i odczytaniu aktu erekcyjnego zaczęto sypanie ziemi wokół wysokiego pnia jodły przywiezionej z lasów śląskich.

W ciągu trzech lat siłami ochotników – udział w tym przedsięwzięciu, choćby polegający tylko na dorzuceniu garści ziemi, uważano za patriotyczny obowiązek – oraz robotników opłacanych z ofiar Polaków z wszystkich zaborów usypano wzniesienie liczące 80 m średnicy u podstawy, 8,5 m średnicy u wierzchołka i 34,1 m wysokości. Od prawie dwóch wieków kopiec, zwieńczony w 1860 r. granitowym głazem z podtatrzańskich Kuźnic – wyryto na nim tylko jedno słowo: „Kościuszce" – jest nieodłączną częścią panoramy Krakowa. Przechodził różne koleje losu. Austriacy otoczyli kopiec fortyfikacjami – dziś fort „Kościuszko" uchodzi zresztą za jeden z najciekawszych architektonicznie zabytków militarnych w Europie – a hitlerowcy przymierzali się do jego zniwelowania.

Latem 1997 r. w następstwie gwałtownych ulew bryła Kopca od wierzchołka zaczęła rozpadać się na pół. Platforma na szczycie przechyliła się tak, że granitowy głaz mógł zsunąć się na kaplicę bł. Bronisławy. Pęknięcia i osuwiska groziły katastrofą i całkowitym zniszczeniem monumentu. Jego odbudowa trwała od 1999 do 2003 r. i kosztowała prawie 15 mln zł. Wykorzystano podczas tych prac metody nowoczesnej geotechnologii i materiały sprawdzone w warunkach sejsmicznych. Ale wnętrze Kopca – ziemia sypana niegdyś przez tysiące ochotników, w tym symboliczne jej garści z Racławic i Maciejowic – pozostało to samo.

Jedyne w Europie

W czasach zaborów Kopiec Kościuszki był miejscem patriotycznych pielgrzymek z całej Polski. „Widzisz tam górę na górze, jak czerni się uroczyście? Choć z Tatrów nadciągną burze, Ona trwać będzie wieczyście" – pisał Edmund Wasilewski („O mogile Kościuszki"). Sami krakowianie odwiedzali go tłumnie w wiosenny Poniedziałek Wielkanocny, podczas słynnego odpustu Emaus. Dziś jest pierwszorzędną atrakcją turystyczną – z wierzchołka widać całe niemal miasto – i obowiązkowym celem turystów zwiedzających Kraków. Stał się też swego rodzaju instytucją kultury, służącą popularyzacji tradycji niepodległościowych i lokalnej krakowskiej historii. W dawnych austriackich fortyfikacjach urządzono niewielkie muzeum kościuszkowskie i pomieszczenia przeznaczone na wystawy historyczne.

Ulewy, jakie nawiedziły Kraków w 1997 r., oprócz Kopca Kościuszki uszkodziły poważnie także Kopiec Piłsudskiego na szczycie wzgórza Sowiniec. Woda podmyła i w znacznym stopniu zniszczyła 2/3 jego stoków. Po trwającym pięć lat remoncie największy z krakowskich kopców (35 m wysokości, 111 m średnicy u podstawy) znów jest  ulubionym celem spacerów krakowian odwiedzających w weekendy otaczający go Lasek Wolski. Kopiec zaczęto sypać  6 sierpnia 1934 r. w 20. rocznicę wymarszu z Krakowa I kompanii kadrowej Legionów i ukończono już po śmierci Komendanta.

Na razie projekt kopca ku czci Jana Pawła II na terenie Solvayu nie doczekał się realizacji. A nie znaczy to, że od niego definitywnie odstąpiono. Kraków bowiem to jedyne prawdopodobnie miasto w Europie, gdzie idea kopców, jako  szczególnie zaszczytna forma honorowania narodowych bohaterów, jest wciąż żywa.

Wśród wielu wzniesionych w Polsce pomników poświęconych Janowi Pawłowi II jest i szczególny monument – siedmiometrowej wysokości kopiec zwieńczony krzyżem usypany w czerwcu 1997 r. Powstał, rzecz jasna, w Krakowie – na terenie Zgromadzenia Księży Zmartwychwstańców na Dębnikach. Istnieje też projekt usypania znacznie bardziej okazałego kopca upamiętniającego św. Jana Pawła II. Z inicjatywą usypania wzniesienia o wysokości 50 m na terenie Zakładów Sodowych „Solvay", gdzie przyszły papież pracował podczas okupacji hitlerowskiej, wystąpił przed dziesięciu laty prof. Wiktor Zin.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!