- Myślę, że to (otwarcie drugiej linii warszawskiego metra) nastąpi w pierwszym kwartale – stwierdziła w TVN24 Biznes i Świat. - Może w lutym, luty też jest w pierwszym kwartale. Niestety 2 grudnia zdarzył się pożar i stopiły się akumulatory. Trzecim etapem odbiorów jest straż pożarna i niestety po tym, jak ten pożar się zdarzył, straż sprawdza dokładniej - dodała.

Deklaracja ta padła po południu. Wcześniej na wiceszefową PO spadała krytyka po jej wywiadzie dla Polskiej Agencji Prasowej. Tam nie chciała mówić o datach - Trudno dziś podawać konkretny termin. Zależy mi na szybkim uruchomieniu metra, żeby warszawiacy mogli nim pojechać. Pośpiech jednak nie jest tu wskazany, musimy wszystko sprawdzić dla bezpieczeństwa mieszkańców - powiedziała w  tej rozmowie polityk.

Gronkiewicz-Waltz była pytana o swoje deklaracje z kampanii wyborczej przed niedawnymi wyborami samorządowymi. Wtedy twierdziła, że druga linia metra zostanie oddana do użytku 14 grudnia, by warszawiacy mogli pojechać nią na świąteczne zakupy. Zdaniem prezydent za podanie tej daty odpowiada spółka Metro.

- Mając doświadczenie z jednoczesnym, sprawnym otwarciem czterech ostatnich stacji I linii metra, uważała, że sytuacja będzie podobna. A także na podstawie tempa prowadzenia odbiorów wewnętrznych. Ale pewnych rzeczy przewidzieć się nie da. Sytuacja II linii okazała się nieporównywalna do I linii - tłumaczyła prezydent stolicy.