Reklama

Boom na narkotyki dla ubogich

Plaga zatruć dopalaczami: do maja było ich już niemal tyle co w całym roku ubiegłym – prawie 2,2 tys.

Aktualizacja: 10.07.2015 21:44 Publikacja: 09.07.2015 21:00

Boom na narkotyki dla ubogich

Foto: Fotorzepa/Roman Bosiacki

Zanim rząd Donalda Tuska wypowiedział wojnę dopalaczom, liczba zatruć nimi sięgała 250 miesięcznie. Teraz, pięć lat po akcji masowego zamykania sklepów oferujących takie środki, dochodzi nawet do 600.

Przybywa też śmiertelnych zatruć „narkotykami dla ubogich".

Od stycznia do maja tego roku dopalaczami zatruło się 2185 osób, podczas kiedy w całym 2014 r. – 2513. Tak wynika z danych Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), które poznała „Rzeczpospolita".

Statystyki za kolejne miesiące będą jeszcze gorsze, bo latem zawsze sięgających po dopalacze przybywa.

Reklama
Reklama

– Liczba zgłoszeń narasta. Najwięcej zatruć jest w województwie łódzkim, poza tym w śląskim, warmińsko-mazurskim i wielkopolskim – mówi dr Piotr Burda, szef Ośrodka Kontroli Zatruć Warszawa, do którego np. szpitale muszą zgłaszać każdy taki przypadek.

Oto kilka najnowszych przykładów. W Braniewie koło ogródków działkowych znaleziono leżącego na ziemi chłopaka. Policjanci sądzili, że był pijany, okazało się, że użył dopalacza. W Olsztynie 17-latek po takim środku zaczął się dusić. Podejrzewa się, że dopalacze przyczyniły się do śmierci dwóch mężczyzn znalezionych ostatnio na parkingu pod Drawskiem Pomorskim.

Po takie substancje sięgają bowiem coraz częściej nie tylko lekkomyślne nastolatki, ale i starsze osoby. – Wśród 20–30-latków wskaźniki zatruć są wysokie. Grupy najbardziej zagrożone to obecnie licealiści i studenci – mówi dr Burda i ostrzega, że nigdy nie wiadomo, co zawierają dopalacze. – Na przykład „talizman szczęścia" kupiony na Śląsku może zawierać inne związki chemiczne niż ten oferowany na Pomorzu – tłumaczy.

Dopalacze można kupić w sieci i w tzw. sklepach kolekcjonerskich. – Są tańsze niż np. amfetamina, a młodzi uważają, że też dają kopa – mówi policjant ze Śląska.

Z dopalaczami trudno walczyć, bo zanim dany związek zostanie przebadany i trafi na listę zakazanych, pojawia się kolejny, o innym składzie. GIS i policja wciąż urządzają naloty na sklepy, ale w miejsce zamkniętych powstają nowe.

Od 1 lipca obowiązują zmienione przepisy, które pozwalają służbom sanitarnym i policji przeprowadzić w sklepach z dopalaczami niezapowiedziane kontrole. Jednak zdaniem ekspertów jedynym sposobem walki z groźnym zjawiskiem jest edukowanie młodych ludzi: ostrzeganie i uświadamianie im zagrożeń.

Reklama
Reklama

Lokalne władze szukają na to różnych sposobów, np. w Pabianicach urzędnicy współpracują z księżmi. Wielkich, ogólnokrajowych kampanii społecznych wciąż jednak nie ma.

Wydarzenia
Poznaliśmy nazwiska laureatów konkursu T-Mobile Voice Impact Award!
Wydarzenia
Totalizator Sportowy ma już 70 lat i nie zwalnia tempa
Polityka
Andrij Parubij: Nie wierzę w umowy z Władimirem Putinem
Materiał Promocyjny
Ubezpieczenie domu szyte na miarę – co warto do niego dodać?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama