Przenikliwa diagnoza zjawisk, które są efektem spiętrzenia kryzysów: klimatycznego, pandemicznego i wywołanego wojną, a także próba wyciągnięcia konstruktywnych wniosków. Wszechstronna debata o wyzwaniach otaczającego świata, analiza zjawisk politycznych, społecznych, gospodarczych i kulturowych, ważny merytoryczny głos z szeroką perspektywą. Spojrzenia od strony nauki, kultury, biznesu, także z punktu widzenia osób mających doświadczenie w pracy na wysokich stanowiskach menedżerskich w różnych, nieraz odległych częściach świata. Taki przebieg miał niezwykle interesujący panel „Świat według kobiet” na XI Europejskim Forum Nowych Idei w Sopocie.
Multiplikacja VUCA
– To dosyć niesamowite, że świat VUCA, opisywany przez Taleba (Nassim Taleb „The Black Swan” – red.), spotkał nas w takiej multiplikacji. Jeden po drugim przypłynęły dwa czarne łabędzie: pandemia i agresja Rosji na Ukrainę. A do tego mamy oczywiście parasolowy kryzys klimatyczny, który ma charakter kroczący. To sprzężenie w niespotykanej skali – stwierdziła Aleksandra Przegalińska, profesor Akademii im. Leona Koźmińskiego. – Dobrych stron obecnej sytuacji nie ma. Pocieszeniem jest to, że każdy kryzys hartuje.
VUCA to akronim użyty po raz pierwszy w 1987 r. przy opisie teorii przywództwa, określający zmienność (volatility), niepewność (uncertainty), złożoność (complexity) i niejednoznaczność (ambiguity) warunków i sytuacji.
– W kryzysie łatwiej o mobilizację. Widziałam ją choćby w pierwszej fali pandemii, ale także przy organizacji pomocy dla uchodźców po napaści Rosji na Ukrainę – wskazała Aleksandra Przegalińska. Specjalistka od sztucznej inteligencji zwróciła uwagę na akcelerację projektów „dobrotwórczych”, jakie pandemia spowodowała np. w medycynie – w diagnostyce, najnowszych terapiach czy choćby kolejkowaniu pacjentów w szpitalach.
Przełamanie barier
Sonia Wędrychowicz, partner, McKinsey & Company, zwróciła uwagę, że w pandemii przyspieszyły zmiany w patrzeniu na wiele tradycyjnie ustalonych i – jak się wydawało – niezmiennych procesów. Nastąpiło przełamanie barier w myśleniu. – Jeszcze niedawno nie dopuszczaliśmy myśli, że można zdalnie udzielać porad medycznych czy dotyczących inwestycji lub ubezpieczeń. To była blokada mentalna. Nagle okazało się też, że 90 albo nawet 100 proc. pracowników może pracować w domu. Zdrowy balans między tym, co zdalne, cyfrowe, a tym, co stacjonarne uporządkował nasze życie – mówiła Sonia Wędrychowicz. – Wcześniej w firmie panowało przekonanie, że nie można rezygnować z nawet półgodzinnego spotkania z klientem na drugim końcu świata. Dziś ekspertów możemy zgromadzić na spotkanie wideo o wiele mniejszym kosztem i o wiele większą efektywnością – stwierdziła.