Kurs dolara po wtorkowym spadku do 3,97 zł w środę rano cofnął się  do poziomu 4,01 zł. Z kolei kurs franka szwajcarskiego powrócił w okolice 4,54 zł, a kurs euro znalazł się na poziomie 4,38 zł. W przypadku obu walut jest to o ok. 3-4 grosze więcej niż we wtorkowy poranek, gdy notowania euro osiągnęły najniższy poziomy od ponad trzech lat, a frank był najtańszy  (z kursem poniżej 4,50 zł) od połowy 2022 roku.

Nadzieja w słabszym dolarze

Szansą dla złotego jest wyhamowanie zwyżek dolara, który w środę rano korygował wtorkowe umocnienie względem pozostałych walut. Za euro znów płacono nieco ponad 1,09 dol. Perspektywy polskiej waluty w dalszym ciągu pozostają mocno związane z dolarem, który w ostatnich tygodniach wypadł z łask inwestorów, co jest efektem wzrostu oczekiwań na koniec cyklu podwyżek stóp procentowych w USA.

Jednocześnie  wsparciem dla polskiej waluty są poprawiające się perspektywy krajowej gospodarki , która zdaniem ekonomistów dołek koniunktury ma najprawdopodobniej już za sobą i w 2024 r. ma przyspieszyć napędzana konsumpcją, oraz oczekiwania związane z odblokowaniem środków z Krajowego Programu Odbudowy, które zdają się materializować. Przypomnijmy, we wtorek Komisja Europejska potwierdziła, że Polska dostanie 5 mld euro zaliczki z Funduszu Odbudowy i Zwiększenia Odporności.