Odwołania, zażalenia i postanowienia zapełniły już kolejnych siedem tomów.
Sąd Okręgowy w Łodzi nakazał w dwóch sprawach firmom związanym z rodziną Grabków zwrócić pożyczki (z odsetkami), które otrzymały z kasy Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi. Pierwszą pożyczkę na kwotę 7,7 mln zł wzięła Anna Grabek, córka Kazimierza, zwanego królem żelatyny. Druga wynosiła niemal 5,8 mln zł, a uzyskały ją trzy firmy związane z rodziną oraz Anna i Halina Grabek.
Po kilku ratach pożyczkobiorcy zaprzestali spłat. Sprawa trafiła do sądu, gdzie mimo nieustannych kłopotów ze zdrowiem pozwanych po dwóch latach od rozpoczęcia procesu udało się ogłosić wyroki.
Teresa Kępa reprezentująca rodzinę Grabków odebrała wyrok wysłany z uzasadnieniem w styczniu 2007 r. Odesłała go 10 lutego, informując, że wymówiła klientom pełnomocnictwo. Łódzki sąd – zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego – uznał doręczenie za skuteczne.
Apelację złożoną przez kolejnego pełnomocnika Kazimierza Grabka sąd odrzucił jako złożoną po terminie. Ten zażalił się na to postanowienie i wystąpił o zwolnienie z kosztów córki Anny. Wniesienie apelacji to wydatek 100 tys. zł, zażalenia zaś – 20 tys. zł. Sąd co prawda odpowiedział, że nie ma podstaw do korzystania przez Annę z przywileju prawa ubogich, ale zgodził się na obniżenie kosztów apelacji do 50 tys. zł.