90 tysięcy złotych odszkodowania za życie z ciężarem oskarżenia o zabójstwo żony zakończone uniewinnieniem czy za dwuletni pobyt za kratkami jako odsiadka nie swojego wyroku – to tylko dwa tragiczne przypadki pomyłek wymiaru sprawiedliwości w ostatnim miesiącu. Takich jest niestety dużo więcej.
W minionym roku tylko za niesłuszny areszt zapłaciliśmy 5,5 mln zł. Za niesłuszne skazanie – 440 tys. zł. Z roku na rok przybywa ludzi ubiegających się o odszkodowania (szczegóły patrz ramka niżej).
[srodtytul]Cena błędu[/srodtytul]
Za błąd zapłacić trzeba. Tylko czy nas na to stać? – pytamy Krzysztofa Kwiatkowskiego, ministra sprawiedliwości, który zna finansowe niedostatki resortu, którym kieruje.
– Najlepiej by było, gdyby do takich pomyłek nie dochodziło wcale. Kiedy jednak się już zdarzą, nie możemy zastanawiać się, czy państwo stać na wyłożenie takich kwot, czy też nie. Trzeba płacić – mówi “Rzeczpospoltej”.