Ponad 30 proc. pokrzywdzonych korzysta przed sądem z pełnomocnika z urzędu; kolejnych 40 proc. – z wyboru. Reszta radzi sobie sama. Posłowie Platformy Obywatelskiej chcą to zmienić. Osoba najbliższa pokrzywdzonego mogłaby go reprezentować na sali rozpraw i w całym postępowaniu.
Zastrzegają, że chodzi jedynie o możliwość wsparcia, a nie obowiązek. To jedna z projektowanych zmian w kodeksie postępowania karnego, który dziś trafi do pierwszego czytania.
Posłowie chcą też dopisać do procedury karnej prawo do złożenia zażalenia na postanowienie o odmowie wszczęcia śledztwa lub o jego umorzeniu. Mogłaby z niego skorzystać osoba zawiadamiająca o przestępstwie, której prawa zostały naruszone. Dziś takiej możliwości nie ma.
Sejm zajmie się również projektem zmian w kodeksie karnym, który zgłosili posłowie Solidarnej Polski. Wynika z niego, że kto publicznie i wbrew faktom zaprzecza popełnieniu aktu ludobójstwa, podlega grzywnie, ograniczeniu wolności albo karze do trzech lat więzienia. Celem zmiany jest ograniczenie publicznego głoszenia kłamstw na temat eksterminacji ludności.
Dziś nie ma w polskim kodeksie karnym przepisów penalizujących publiczne zakłamywanie faktów o aktach eksterminacji ludności. Jest art. 126a kodeksu karnego, zakazujący publicznego nawoływania do aktów eksterminacji, ale samo zakłamywanie historii pozostaje bezkarne.