– Chcemy wyznaczać standardy rynkowe, a stworzenie własnej sieci aut zastępczych utrzymanych na pewnym poziomie, które stanowią wartość dodaną dla klienta, jest właśnie takim krokiem – mówi Michał Witkowski, rzecznik PZU. –Jesteśmy pierwsi, którzy na coś takiego się zdobyli, żaden zakład jeszcze tego nie zrobił.

Witkowski nie zdradził, za ile firma kupiła auta. Wyjaśnił, że pierwsze 120 samochodów oznaczonych logo PZU trafi do wypożyczalni, warsztatów i serwisów assistance współpracujących z firmą już na początku października, a reszta do końca roku. – Auta będą oddane firmom w dzierżawę, a my będziemy ponosili wszelkie koszty związane z ich utrzymaniem – wyjaśnił. – Naszym celem jest podkreślenie aspektu ekologicznego całego przedsięwzięcia.

300 sztuk modelu Toyota Auris przekaże PZU partnerom jako auta zastępcze

Pomysł PZU chwali Aleksander Daszewski z Biura Rzecznika Ubezpieczonych.

– To dobrze, że ubezpieczyciel promuje ekologiczne rozwiązania i pozytywne społeczne zachowania – mówi. – Pożądane byłoby, żeby na miejsce wypadku podjeżdżała laweta już z autem zastępczym, który byłby udostępniany na rozsądny czas przy szkodzie całkowitej i potrzebny do naprawy okres przy uszkodzeniu częściowym. Tak jak głosi wyrok Sądu Najwyższego.