Kolej chce zaoferować więcej na wakacje: podstawia dodatkowe składy, skraca czasy podróży, uruchamia połączenia na zamkniętych przez lata lokalnych liniach. Z początkiem wakacji przybyło pociągów na trasach prowadzących nad morze i w góry, a nowe relacje przygotowali zarówno przewoźnicy regionalni, jak i PKP InterCity. Tylko ten ostatni przewoźnik ma uruchamiać w okresie wakacyjnym średnio 436 pociągów – o 11 więcej niż w ostatnim roku przed pandemią, która zdewastowała rynek pasażerskich przewozów kolejowych.
Czytaj więcej
Załamały się rozmowy związku kolejarzy EVG z dyrekcją Deutsche Bahn. Związek zapowiedział głosowa...
InterCity zaoferowało podróżnym 27 par połączeń pomiędzy Warszawą a Trójmiastem, o trzy pary więcej niż w 2019 r., z czasem przejazdu dla najszybszych pociągów krótszym o około 26 minut. Jest więcej pociągów między Warszawą i Kołobrzegiem: dziesięć par, które od 12 czerwca przyspieszyły o 20 minut. Z trzech do pięciu wzrosła liczba par składów łączących Poznań i Kołobrzeg, pojawiły się nowe i szybsze połączenia Trójmiasta z Wrocławiem oraz Krakowem. Pojawiło się również sezonowe połączenia z Krakowa i Katowic do Kołobrzegu, a także pociągi dojeżdżające na Hel. W ostatnią niedzielę InterCity przywróciło na sezon letni bezpośrednie połączenia do Zakopanego: z Warszawy, Trójmiasta i Szczecina.
Rekordowy czerwiec
Wakacje to dla całej kolei okazja do poprawienia wyników przewozowych, mogąca poprawić rezultat z ubiegłego roku, w którym z pociągów skorzystało ponad 342 mln osób. Czerwiec już przynosi frekwencyjne rekordy: w czasie długiego czerwcowego weekendu PKP InterCity sprzedało ponad milion biletów. W kończącą go niedzielę przewiozło 250 tys. pasażerów.
Nic dziwnego, że do wyścigu o pasażera dołączają kolejni przewoźnicy. Polregio w czasie wakacji ma uruchamiać dziennie 107 dodatkowych połączeń. Za niecałe 57 zł spółka oferuje bilet turystyczny pozwalający na nieograniczone podróże po całej Polsce od piątkowego wieczora do poniedziałku rano.