W sobotę tysiące pasażerów zostało uziemionych, gdy awaria zmusiła BA do odwołania około 200 połączeń, a kolejnych 200 miało znaczące opóźnienia.
W wydanym w niedzielę oświadczeniu firma przeprosiła pasażerów za opóźnienia i zapewniła, że służby informatyczne pracują nad jak najszybszym przywróceniem pełnej sprawności systemu. Linie lotnicze podkreśliły jednak, że nie ma dowodów na to, iż awaria jest skutkiem cyberataku.
Jednocześnie zaznaczono, że część samolotów i załóg znajduje się w wyniku opóźnienia w innym miejscu niż powinny, co może zakłócić część połączeń w niedzielę. Zaapelowano też do pasażerów o sprawdzanie statusu swojego lotu na stronie internetowej przewoźnika i nieprzyjeżdżanie na lotnisko, jeśli nie ma się potwierdzonej rezerwacji na nowy lot.
Według BBC powrót do w pełni normalnego rozkładu lotów może zająć czas nawet do poniedziałku wieczorem.
Pierwsze informacje o awarii pojawiły się w mediach społecznościowych w sobotę rano, kiedy pasażerowie narzekali na opóźnienia i brak informacji ze strony przewoźnika. Wczesnym popołudniem linia lotnicza poinformowała o odwołaniu wszystkich lotów do godz. 18 czasu lokalnego (godz. 19 w Polsce), anulując następnie wszystkie połączenia co najmniej do końca dnia.