Reklama

Linie lotnicze walczą o pasażerów w regionach

Liczba osób korzystających z mniejszych lotnisk rośnie w tym roku szybciej niż w latach poprzednich. Większość portów odnotowała w okresie od stycznia do maja dwucyfrowy wzrost.

Aktualizacja: 11.06.2017 21:35 Publikacja: 11.06.2017 21:07

Foto: 123RF

Nowe połączenia zyskują przede wszystkim Wrocław, Poznań, Gdańsk, Kraków i Bydgoszcz, ale także Lublin. Na tych lotniskach dotychczas dominowały linie niskokosztowe. Teraz się to zmienia. Do rywalizacji stanęły nie tylko Lufthansa i LOT (który po restrukturyzacji powoli wraca do regionów), ale także Swiss, Air Berlin oraz KLM.

Niemiecka Lufthansa, korzystając z rosnącego popytu, dołoży w Poznaniu, Wrocławiu i Bydgoszczy trzecie, a nawet i czwarte połączenie dziennie do swoich centrów przesiadkowych w Monachium i Frankfurcie. Godziny lotów zostały zaplanowane tak, aby mieszkańcy tych miast zdążali na poranny szczyt przesiadkowy we Frankfurcie oraz Monachium i mogli lecieć dalej.

– Wprowadzenie dodatkowych połączeń jest odpowiedzią na duże zainteresowanie, jakim rejsy Lufthansy cieszą się w polskich portach regionalnych. W okresie od stycznia do maja tego roku odnotowaliśmy wyraźny wzrost liczby pasażerów na trasach Polska–Niemcy – mówi „Rzeczpospolitej" Frank Wagner, przedstawiciel Grupy Lufthansa w Polsce. – We Wrocławiu ten wzrost wyniósł dla nas 5,3 proc., w Poznaniu 6,5 proc., a w Bydgoszczy nawet 35,2 proc. Jesteśmy bardzo zadowoleni, że możemy odpowiadać na potrzeby polskich pasażerów, zapewniając elastyczne możliwości podróżowania i szybkich przesiadek do miast docelowych na całym świecie – podkreśla przedstawiciel Lufthansy.

Komórka analityków

Nowe rejsy niemieckiego przewoźnika do Frankfurtu i Monachium zapowiadał kilka tygodni temu Peter Pullem, szef Lufthansy na Europę Środkową i Południową. – Latamy w tej chwili do ośmiu miast w Polsce, a połowa ruchu pochodzi właśnie z portów regionalnych. Nasza strategia polega na dokładaniu dodatkowych rejsów na już istniejących trasach, a nie otwieraniu nowych – mówił Peter Pullem.

Niemiecka linia ma rosnący udział w dochodowym ruchu biznesowym w ramach programu Partner Benefit Plus, bo do perfekcji opanowała system zachęt dla firm, by korzystały właśnie z jej oferty. Peter Pullem przyznaje, że w firmie działa specjalna komórka, która analizuje potencjał konkretnych połączeń. Duże zainteresowanie wzbudziła np. majowa wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Etiopii, bo wiadomo, że wizyty oficjalne są impulsem dla biznesu. Dlatego Lufthansa przygotowuje ofertę na loty polskich przedsiębiorców przez Monachium do Addis Abeby.

Reklama
Reklama

Przyjazne ceny

W tej konkurencji liczy się także LOT, który również zauważył potencjał w regionach. W tym roku otworzył połączenie z Babimostu pod Zieloną Górą do Warszawy. Liczbę rejsów do Wrocławia ze stolicy zwiększył do pięciu dziennie, bo remont drogi znacznie utrudnia przejazdy. Z Bydgoszczy oraz Poznania latem poleci do Lwowa, a od najbliższej niedzieli, 18 czerwca, zaczyna latać z Gdańska, Lublina, Wrocławia i Poznania do Tel Awiwu.

Z Krakowa polska linia w lipcu poleci do Aten, a także – dreamlinerami – za Atlantyk: do Chicago i Nowego Jorku. Prezes LOT Rafał Milczarski nie ukrywa, że chciałby mieć jak najwięcej połączeń regionalnych, ale z tym musi poczekać na nowe samoloty. Już teraz pojawiają się wąskie gardła. Jeśli któraś maszyna się zepsuje, nie ma jej czym zastąpić.

LOT stara się budować centrum przesiadkowe w Warszawie (w maju Lotnisko Chopina odprawiło 1,32 mln pasażerów, co oznacza 22-proc. wzrost w porównaniu z 2016). LOT postawił na szerzej pojęty region. Otworzył połączenie do Kaliningradu, planuje rejsy do Grodna. Na Ukrainę lata na pięć lotnisk, w tym aż dwa w Kijowie.

Czego należy oczekiwać wraz ze wzrostem liczby połączeń, głównie z portów regionalnych? Przynajmniej tego, że ceny biletów nie będą rosły. Na razie Polska jest na 15. miejscu na świecie w rankingu krajów, gdzie są najtańsze bilety lotnicze.

Może się okazać, że „odkrywanie" polskich regionów przez duże tradycyjne linie spowoduje dalszą obniżkę cen, zwłaszcza na rejsach długodystansowych. Bo wszystkie linie tradycyjne, jakie latają do Polski, chcą, żebyśmy przesiadali na ich lotniskach.

Transport
Lotnisko w Gdańsku nie chciało chińskich skanerów bagażu. Jest wyrok w sprawie
Transport
Premier Donald Tusk: To już nie pilnowanie łąki. Co zrobiono w Porcie Polska?
Transport
Jak PPL będzie finansował CPK. Docelowo udziały wzrosną z 49 do 100 proc.
Transport
Premier Tusk ogłasza nową nazwę CPK. Teraz lotnisko w Baranowie to „Port Polska”
Transport
Brama lotnicza do Europy Środkowej niepotrzebna. Przeszkodziło CPK?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama