Tyle że powołanie nowego przewoźnika kosztowałoby przynajmniej 200 mln euro, a Lufthansa ma teraz własne problemy, bo zmaga się z konkurencją Ryanaira i easyJeta i przebudowuje swój biznes.
Mark Anzur, ostatni Słoweniec, który kierował Adrią Airways jest bardzo zdziwiony, że ktokolwiek teraz wspomina o możliwości wsparcia państwa, bo nie widzi w tym sensu ekonomicznego. Zazwyczaj takie przedsięwzięcie zajmuje przynajmniej pół roku . W takiej sytuacji wykorzystuje się to, co przewoźnik ma najcenniejszego – działki czasowe startów i lądowań w najbardziej zatłoczonych lotniskach (sloty), prawa do lądowania ludzi, którzy w tej linii pracowali.