W piątek, 10 maja, nastąpi pierwsza rekonstrukcja w rządzie Donalda Tuska utworzonym po wyborach 15 października. Nikt w rządzie nie ma wrażenia, że będzie ona ostatnią.
Kampania europejska zapowiada się na poważne, chociaż bardzo krótkie starcie. Główne siły polityczne mobilizują swoich działaczy, polityków i zwolenników. Jak zwykle, stawka tych wyborów wykracza poza sam układ sił w Parlamencie Europejskim.
Zapowiedzi rekonstrukcji rządu pokazują, że nieoficjalne deklaracje lidera PO z ubiegłego roku, że nowy gabinet będzie to rząd „zadaniowców” lub wręcz „zderzaków”, nie były obietnicami bez pokrycia. Teraz będzie tak samo.
My się nie obrażamy na prezydenta, że prezydent ma swoje zdanie - mówił w rozmowie z TVN24 szef KPRM, Jan Grabiec, w kontekście sporu między prezydentem a rządem w kwestii obsady polskich ambasad.
Gdy minister Jan Grabiec, skarbnik Platformy Obywatelskiej, atakuje dziennikarzy Radia Tok FM krytykujących wiceprzewodniczącego PO Rafała Trzaskowskiego, to jest to pożądane w liberalnej demokracji recenzowanie czwartej władzy czy jednak motywowany politycznie atak na wolne media?
Zarządzeniami premiera zlikwidowane zostały m.in. Instytut De Republica, do niedawna zarządzany przez męża Julii Przyłębskiej, a także jedenaście jednostek KPRM, w tym Rządowe Centrum Analiz, którego ostatnim szefem był Norbert Maliszewski – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Dzięki współpracy samorządów i rządu Donalda Tuska, Polska będzie mogła zmienić się nie do poznania – przekonywali politycy Koalicji Obywatelskiej podczas sobotniej konwencji w Piasecznie.
Dzień przed upadkiem trzeciego rządu Mateusza Morawieckiego w ministerstwie sprawiedliwości zatrudniono sekretarza do obsługi ministra z pensją 5 tys. zł z umową na rok – nowy rząd ujawnia skalę zatrudniania i wynagrodzenia rządu PiS.
Sytuacja w spółce jest bardzo trudna. Wiemy o zarzutach, bardzo daleko idących, ze strony polskich służb - mówił w rozmowie z RMF FM szef KPRM, Jan Grabiec, o sytuacji w Orlenie.
Prezydent Andrzej Duda podpisał 31 stycznia ustawę budżetową, a jednocześnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego, do tzw. kontroli następczej. Decyzję tę krytykują w serwisie X politycy większości rządzącej.