Wyrok zapadł w Aquili we Włoszech. Jego adwokat już zapowiedział odwołanie. Podważył prawomocność wyroku, ponieważ wydany został w sali sądowej, w której wisiał ogromny krzyż.
60-letni Luigi Tosti walczy z krzyżami od listopada 2004 roku. Wówczas w sali sądowej z krzyżem, w której przewodniczył rozprawie, postawił menorę i emblemat Włoskiego Związku Ateistów, Agnostyków i Racjonalistów. Tłumacząc swoje zachowanie, powoływał się na konkordat między państwem włoskim a Watykanem z 1984 roku, na mocy którego katolicyzm przestał być religią państwową, a także na konstytucję, która zapewnia równość obywateli wobec prawa niezależnie od wyznawanej religii.
W odpowiedzi na demonstracyjne zachowanie Tostiego ówczesny minister sprawiedliwości Roberto Castelli stwierdził, że „jedynym godnym wystawienia w sali sądowej symbolem jest krzyż”.
Już w 1926 roku minister sprawiedliwości faszystowskiego rządu Mussoliniego Alfredo Rocco wydał zarządzenie nakazujące, by w salach sądowych obok portretu króla wisiał krzyż. Zarządzenie nie zostało nigdy uchylone. Portrety króla zniknęły jednak wraz ze zniesieniem monarchii w referendum z 1946 roku, krzyże natomiast zostały.
Naczelna Rada Sędziowska na wniosek Tostiego uznała, że zarządzenie przestało obowiązywać w całości z chwilą wejścia w życie Konstytucji Republiki Włoskiej w 1948 roku.