– Rząd Japonii niechętnie podchodził do uznania Ajnów, uważając, że stanowią część japońskiego narodu, gdyż zatracili oryginalną kulturę, a nawet język. Presja z zewnątrz, a zwłaszcza fakt, że w lipcu na Hokkaido odbywał się szczyt G8, sprawiły, że do tego zbyt późnego uznania Ajnów w końcu doszło – tłumaczy „Rz” profesor Koichi Inoue z Uniwersytetu Kansai Gaidai.
Profesor, który założył stronę internetową Pilsudskiana de Sapporo, przypomina, że Bronisław Piłsudski podczas pobytu w Japonii w latach 1905 – 1906 pytał zaprzyjaźnionych naukowców, dlaczego Japończycy ignorują Ajnów.
Ilu Ajnów żyje dziś w Japonii? Naukowcy uważają, że tych czystej krwi jest kilkudziesięciu. Znacznie więcej, może nawet kilkadziesiąt tysięcy, jest mieszkańców Hokkaido, którzy uważają się za Ajnów, choć pochodzą ze związków mieszanych.
– Ajnowie stanowią sensację naukową od końca XIX wieku. Azja to ludy mongoidalne o skośnych oczach, wystających kościach policzkowych, cechujące się brakiem owłosienia. Ajnowie mają inne rysy, a przede wszystkim owłosienie na ciele i brody u mężczyzn, co jest absolutnym ewenementem – mówi „Rz” profesor Alfred Majewicz, antropolog, etnograf i językoznawca z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
Dla naukowców nie ulega wątpliwości, że Ajnowie zasiedlali Hokkaido wcześniej, niż dotarł tam lud, którego potomkami są współcześni Japończycy. Dla Japończyków z ich rozwiniętą dumą narodową stanowi to drażliwy temat i wpłynęło niewątpliwie na sposób traktowania problemu Ajnów, których do niedawna chciano zasymilować.