Na pierwszy rzut oka nie świadczy to o skuteczności doświadczeń koreańskich w Niemczech.
Niemieckie media wskazują jednak na różnice demograficzne w obu krajach. O ile w Korei Płd. 18 proc. ludności ma ponad 60 lat, o tyle w Niemczech współczynnik ten wynosi 28 proc. Przy tym Niemcy z niemal 83 mln obywateli są krajem ludnościowo znacznie większym niż 52-milionowa Korea Płd. W dodatku kraj ten wyciągnął wnioski z epidemii wirusa MERS w 2015 roku. Koreańczycy okazali się obecnie znacznie bardziej zdyscyplinowani niż Niemcy, którzy w początkowym okresie dość powszechnie lekceważyli ograniczenia dotyczące utrzymywania dystansu społecznego.
– Mimo wielkich różnic kulturowych pomiędzy Niemcami a Koreą Płd. kraj ten może bez wątpienia służyć jako przykład – zapewnił Lothar Wieler, szef RKI, „Frankfurter Allgemeine Zeitung".
Przy tym Korea Płd. jest państwem demokratycznym, w którym ograniczenia wolności obywatelskich są wynikiem społecznego konsensusu. Sukces tego kraju w walce z epidemią może być więc argumentem w porównawczej dyskusji dotyczącej skuteczności systemów autokratycznych i demokratycznych w sytuacjach kryzysowych.
Wkracza Fukuyama
Jednak w niedawnym artykule w „The Atlantic" Francis Fukuyama, powołując się na przykłady Niemiec i Korei Płd. w skutecznej walce z epidemią, dochodzi do wniosku, że na koniec nie będziemy w stanie jednoznacznie ocenić, czy dyktatury, czy demokracje są w stanie lepiej poradzić sobie z pandemią.
– W końcu liczy się nie reżim, ale to, czy obywatele ufają swoim przywódcom, i to, czy ci przywódcy sprawują władzę nad kompetentnym i skutecznym państwem – twierdzi Fukuyama.