Somalijscy bandyci zajęli „Fainę” 25 września ubiegłego roku. „Zobaczyliśmy duży statek, to go zatrzymaliśmy” – opowiadał gazecie „New York Times” rzecznik piratów Sugule Ali. Nawet najbardziej doświadczeni naśladowcy Czarnobrodego musieli być zdziwieni, gdy zobaczyli w ładowniach 33 czołgi T72, granatniki i amunicję.
Piraci oszacowali, że w ich ręce wpadła broń o wartości
30 mln dolarów. Zażądali 20 mln okupu. Po kilku miesiącach negocjacji, obserwowani przez okręt amerykańskiej marynarki wojennej i obawiający się próby odbicia statku, zgodzili się uwolnić go wraz z 20-osobową załogą za 3,2 mln dolarów.
– To największy okup, jaki kiedykolwiek otrzymali somalijscy piraci – podkreśla w rozmowie z „Rz” szef rosyjskiego portalu Morski Biuletyn SowFraxt Michaił Wojtienko. – Nawiązałem kontakt z właścicielem „Fainy”. Statek weźmie teraz kurs na Kenię, popłynie do portu Mombasa, gdzie dostarczy czołgi i broń – dodaje Wojtienko.
Nie wiadomo, gdzie ostatecznie trafią czołgi, bo choć władze w Nairobi przekonują, że kupiono je dla armii kenijskiej, to najprawdopodobniej prawdziwymi odbiorcami są przywódcy z południowego Sudanu (z powodu embarga nie można sprzedawać tam broni).