Dwie Koree...

Powojenne losy Korei, pierwszej ofiary japońskiej ekspansji, pozostającej pod okupacją od 1910 r., rozpatrywano podczas obradującej w 1943 roku konferencji kairskiej. Prezydent USA Franklin D. Roosevelt, premier Wielkiej Brytanii Winston Churchill i reprezentujący Chiny Czang Kaj-szek przyjęli wówczas ogólnikowe oświadczenie o „konieczności odbudowy niepodległego państwa koreańskiego”

Publikacja: 13.04.2013 01:01

Kim Ir Sen z towarzyszami, propagandowe malowidło północnokoreańskie

Kim Ir Sen z towarzyszami, propagandowe malowidło północnokoreańskie

Foto: Archiwum "Mówią Wieki"

Artykuł pochodzi z dodatku "Rzeczpospolitej" - "Bitwy i wyprawy morskie"

Po kapitulacji Japonii w 1945 roku na Półwysep Koreański od północy zaczęły wkraczać oddziały sowieckie. Aby zapobiec zajęciu przez Armię Czerwoną całego półwyspu, administracja amerykańska zaproponowała Moskwie wyznaczenie wzdłuż 38. równoleżnika linii demarkacyjnej oddzielającej oddziały sowieckie od amerykańskich, które dopiero szykowały się do lądowania w Korei. Stalin przystał na tę propozycję.

W grudniu 1945 roku problematyka koreańska była dyskutowana w trakcie moskiewskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, USA i ZSRR. Przyjęto wówczas sowiecką koncepcję powołania ogólnokoreańskiego rządu. Wobec narastającego konfliktu między niedawnymi aliantami nigdy jednak do tego nie doszło.

6 maja 1948 roku wyłoniona w strefie amerykańskiej legislatywa, na czele której stanął Li Syng Man (według innej transkrypcji Syngman Rhee), proklamowała utworzenie Republiki Korei. W odpowiedzi wyłonione w strefie sowieckiej Najwyższe Zgromadzenie Ludowe ogłosiło 9 września powstanie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Po ukonstytuowaniu się KRLD jej terytorium opuściły (do listopada) oddziały Armii Czerwonej. W 1949 roku z Południa wycofały się wojska amerykańskie. Pozostała tam licząca ok. 1000 osób grupa doradców.

...i dwie armie koreańskie

Komunistyczna Koreańska Armia Ludowo-Wyzwoleńcza została utworzona 8 lutego 1948 roku. Ponad dwa lata później, w chwili wybuchu wojny liczyła ok. 250 tys. ludzi. Duża część kadry dysponowała doświadczeniem bojowym z czasów walki partyzanckiej z Japończykami bądź wyniesionym z chińskiej wojny domowej. Według ówczesnych szacunków amery- kańskich było to co najmniej 100 tys. północnokoreańskich oficerów i żołnierzy.

Wojska lądowe były zorganizowane w dziesięć dywizji piechoty i brygadę pancerną (rozwiniętą w czerwcu 1950 roku w dywizję). Lotnictwo w sile mieszanej dywizji składało się z dwóch pułków myśliwskich (ok. 70 samolotów) i dwóch pułków szturmowych (ok. 60 maszyn). Marynarka miała 20 lekkich jednostek, dwa pułki piechoty morskiej, dwa pułki artylerii polowej i pułk artylerii przeciwlotniczej. Przy siłach zbrojnych KRLD działała radziecka misja wojskowa złożona z kilkuset oficerów dowodzonych przez gen. Zacharowa.

Armia Republiki Korei (Południowej) była de facto formacją typu policyjnego przemianowaną 15 sierpnia 1948 roku na siły zbrojne. W 1950 roku liczyła ok. 100 tys. słabo wyszkolonych żołnierzy w ramach siedmiu dywizji piechoty oraz zgrupowania sił bezpieczeństwa w Seulu nazywanego Dywizją Stołeczną. Prawie nie było broni pancernej i artylerii, brakowało moździerzy, artylerii przeciwlotniczej i przeciwpancernej, jednostek saperskich. Siły morskie znajdowały się w fazie organizacji i wyposażone były w kilkadziesiąt jednostek patrolowych. Brakowało nawet mundurów, w związku z czym większość żołnierzy otrzymała japońskie umundurowanie i oporządzenie. Amerykańska misja wojskowa (Korean Military Advisory Group – KMAG) liczyła ok. 1000 osób. Na jej czele stał gen. Roberts.

Czerwona inwazja

Przywódca komunistycznej Północy Kim Ir Sen co najmniej od 1948 roku zabiegał o zgodę Moskwy na zaatakowanie Południa. Rozmawiał o tym również z Komunistyczną Partią Chin, która wyszła zwycięsko z chińskiej wojny domowej. Zarówno Stalin, jak i chiński

przywódca Mao hamowali Kima, ale na przełomie lat 1949 i 1950 niekonsekwentna polityka Waszyngtonu wobec Korei skłoniła włodarza Kremla do zmiany zdania. Decydujące dla sprawy koreańskiej rozmowy przeprowadzono w Moskwie w kwietniu 1950 roku. Według odtajnionych dokumentów Stalin uzależnił wówczas akceptację agresywnych planów północnokoreańskich komunistów od zaaprobowania ich przez Pekin. Kim w maju udał się zatem do Chin i dostał to, co chciał – Mao zadeklarował pełne poparcie dla KRLD, w tym gotowość wsparcia jej sił zbrojnych własnymi oddziałami. Na razie północnokoreański dyktator zadowolił się poparciem politycznym.

Wojna rozpoczęła się 24 czerwca 1950 roku. Po serii incydentów zbrojnych w rejonie 38. równoleżnika siły zbrojne KRLD przekroczyły granicę z Republiką Korei i ruszyły trzema kolumnami na południe.

Agresja północnokoreańska już 25 czerwca stała się przedmiotem obrad Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych, która wezwała rząd KRLD do przerwania działań wojennych i wycofania wojsk za 38. równoleżnik. Dwa dni później, w kolejnej rezolucji, zaapelowała do członków ONZ, by udzielili pomocy Korei Południowej, ofierze agresji. Najważniejsza była jednak rezolucja z 7 lipca, zgłoszona wspólnie przez Wielką Brytanię i Francję, o wysłaniu do Korei wojsk międzynarodowych pod flagą ONZ i Połączonym Dowództwem, na czele którego stanąć miał oficer wyznaczony przez prezydenta USA, przyjęta pod nieobecność bojkotującego prace Rady Bezpieczeństwa delegata sowieckiego. 27 czerwca, a więc jeszcze przed zajęciem stanowiska przez ONZ, prezydent USA Truman upoważnił gen. MacArthura do użycia sił morskich i powietrznych w celu wsparcia wojsk Republiki Korei.

Henry Kissinger, późniejszy sekretarz stanu USA, stwierdził: „Wojna koreańska zrodziła się z obustronnego nieporozumienia: komuniści, analizując sytuację w kontekście amerykańskich interesów w tym regionie, uznali za nieprawdopodobne, by Ameryka, oddając cały niemal kontynent azjatycki komunistom, stawiła opór na końcu Półwyspu Koreańskiego. Ameryka natomiast, postrzegając wyzwanie w kategoriach pryncypiów, mniej zajmowała się geostrategicznym znaczeniem Korei (publicznie kwestionowanym przez amerykańskich przywódców), a o wiele bardziej symbolicznym znaczeniem, jakie miałoby bierne przyzwolenie na komunistyczną agresję".

Flota przeciw agresji

28 czerwca gotowość współdziałania z Amerykanami zadeklarował brytyjski dowódca sił Dalekiego Wschodu. Brytyjczycy skierowali w pobliże Korei lotniskowiec „Triumph", krążowniki „Belfast" i „Jamaica", dwa niszczyciele i trzy fregaty przebywające na wodach japońskich lub w Hongkongu, a także dwa dywizjony wodnosamolotów patrolowych. US Navy wsparły również siły morskie Nowej Zelandii (dwie fregaty) i Australii (fregata).

Okręty brytyjskie włączono do 77. Zespołu Operacyjnego (77. Task Force), który popłynął ku zachodnim wybrzeżom Korei. Dowódca zespołu wiceadm. Arthur D. Struble otrzymał od gen. MacArthura (któremu podporządkowano pod względem operacyjnym siły morskie) rozkaz rozpoczęcia działań – siłami lotnictwa pokładowego i ciężkich okrętów, działań przeciwko infrastrukturze wojskowej i gospodarczej położonej na północ od 38. równoleżnika. 4 lipca 1950 roku prezydent Truman ogłosił blokadę morską Korei

Północnej. Linie blokady pokrywały się z południkiem 39o 35' w odniesieniu do zachodniego wybrzeża i południkiem 41o 45' w odniesieniu do wybrzeża wschodniego.

W tym samym czasie rozpoczął się przerzut drogą morską wojsk amerykańskich stacjonujących w Japonii do Korei, w pierwszej kolejności 24. Dywizji Piechoty, następnie 25. DP i 1. DKaw. Tę ostatnią z uwagi na brak infrastruktury portowej (siły ONZ zostały zepchnięte w okolice Pusan, jedynego portu pozostającego w ich rękach) desantowano 18 lipca w rejonie Pohang (operacja „Anchor Aweigh").

Inczhon – wielki zwrot

Ponad 80 proc. sił północnokoreańskich było zaangażowanych w walki z wojskami ONZ utrzymującymi przyczółek pusański. Sztab gen. MacArthura postanowił to wykorzystać i przejść do kontrofensywy. Uderzenie lądowe z rejonu Tegu miała wykonać amerykańska 8. Armia. Operacja miała być skoordynowana z desantem 10. Korpusu Armijnego pod Inczhon, na głębokim zapleczu przeciwnika. Przeciwko tej koncepcji, uznanej za zbyt ryzykowną, wystąpił przewodniczący Połączonego Komitetu Szefów Sztabów gen. Omar N. Bradley, natomiast wybór miejsca lądowania poddali krytyce oficerowie marynarki. MacArthur odpierał jednak zastrzeżenia i spór rozstrzygnął prezydent Truman, aprobując 12 sierpnia plany głównodowodzącego w Korei. Co ciekawe, prace planistyczne operacji desantowej (operacja „Chromite") rozpoczęły się już 4 lipca, czyli kilkanaście dni przed uzyskaniem akceptacji politycznej.

Kluczowe znaczenie dla powodzenia operacji miało zajęcie podczas porannego przypływu wysepki Wolmi-do położonej ok. 900 m na południowy zachód od Inczhon i połączonej ze stałym lądem kamienną groblą. Następnie – przy wieczornej wysokiej wodzie – miały lądować kolejne rzuty desantu. Po opanowaniu Inczhon wojska desantu winny rozpocząć natarcie na Seul. Lądowanie zaplanowano, w zależności od warunków meteorologicznych, między 14 a 16 września.

Neutralizacja północnokoreańskiej załogi Wolmi-do rozpoczęła się 10 września od bombardowania przez 68 samolotów lotnictwa piechoty morskiej z lotniskowców eskortowych „Sicily" i „Badoeng Strait". 12 września wysepkę zaatakowało aż 270 samolotów, w tym superfortece B-29 startujące z wyspy Guam. Bomby napalmowe zmieniły Wolmi-do w morze ognia. 13 września do akcji weszła Wysunięta Grupa Wsparcia Ogniowego: cztery krążowniki (dwa amerykańskie i dwa brytyjskie) oraz sześć niszczycieli, która rozpoczęła ostrzał Wolmi-do. Przez trzy dni ostrzału i bombardowania na każdy metr kwadratowy wyspy spadły średnio cztery bomby lotnicze lub ciężkie pociski artyleryjskie. Tylko podczas porannego ostrzału 14 września krążowniki zużyły 1732 pociski kal. 102 – 203 mm. Artyleria północnokoreańska starała się przeszkadzać Amerykanom.

Gdy wydawało się, że obrona Wol-mi-do przestała istnieć, 14 września o godz. 13 trałowiec typu YMS oraz sześć kutrów trałowych przystąpiły do oczyszczania z min morskich wód w pobliżu wyspy. Niespodziewanie pół- nocnokoreańskie działa, które uznano za zniszczone, znów otworzyły ogień – trałowiec i dwa kutry trałowe otrzymały trafienia. Następnego dnia o godz. 5 rano Wolmi-do znalazła się ponownie pod bombami i ogniem broni pokładowej samolotów, a następnie artylerii krążowników i niszczycieli. Trzy okręty wsparcia ogniowego wystrzeliły w 15 minut aż 6421 pocisków rakietowych kalibru 127 mm. Morderczy ogień zdziesiątkował obrońców – żywych pozostało zaledwie 37 żołnierzy.

Lądowanie

15 września przed świtem awangarda sił desantowych dotarła na redę Inczhon. O godz. 6.30 pierwsza fala rzutu szturmowego dobiła do Wolmi-do. Desperacki kontratak resztki obrońców załamał się w ogniu broni automatycznej marines. Do godz. 7 opanowali Wolmi-do oraz połączoną z nią groblą wysepkę Sowolmi-do. Zajęli też stanowiska obronne w rejonie wylotu grobli łączącej Wolmi-do ze stałym lądem. Po rzucie szturmowym do brzegu podeszły jednostki drugiego rzutu. Na ląd wysadzono wówczas kompanię piechoty, dwa dywizjony 1. Pułku Artylerii, czołówkę chirurgiczną i pluton saperów. Gdy na brzeg dotarł 3. batalion, środki desantowo-przeprawowe odeszły wraz z odpływem na głęboką wodę.

Ok. godz. 14 główne siły sojusznicze podeszły na redę Inczhon. Transportowce zakotwiczyły trzy mile morskie od brzegu i od 15.30 żołnierze zaczęli przechodzić na barki desantowe i amfibie. Wreszcie o 16.45 pierwsza fala sił głównych ruszyła ku brzegowi. Lądujące oddziały wojska szybko posuwały się w głąb lądu, likwidując pojedyncze gniazda obrony. Do akcji włączył się też 3. batalion marines, który przeszedł po grobli i wtargnął do miasta. Amerykanie zajęli dominujące nad miastem wzgórza: Obserwacyjne i Cmentarne oraz British Consulate. O świcie 16 września podjęli działania zaczepne, których celem było całkowite opanowanie Inczhon oraz wyjście na drogę Kimpo – Seul.

Spóźniony desant pod WonsanSukces kontrofensywy z przyczółka pusańskiego i inczhońskiej operacji desantowej sprawił, że siły ONZ przejęły inicjatywę strategiczną i szybko posuwały się na północ. Wojska lądowe wspierały lotnictwo pokładowe i okręty artyleryjskie. Samoloty szturmowe startujące z lotniskowców eskortowych działały na korzyść 1. Dywizji Piechoty Morskiej, zwalczając cele w rejonie Seulu. Działania zaczepne 10. KA wspierały ponadto pancernik „Missouri" i inne okręty.

Wojskom ONZ nie udało się okrążyć głównego zgrupowania północnokoreańskiego, które zdołało wycofać się na północ. Chcąc je zniszczyć, sztab MacArthura przygotował operację desantową w rejonie położonego na wschodnim wybrzeżu Korei portu Wonsan. Celem było odcięcie przeciwnika od zaplecza i rozgromienie go.

Do wykonania zadania wydzielono te same siły, które uczestniczyły w operacji inchońskiej. Desant miał nastąpić do 20 października.

Plany amerykańskie załamały się, gdy 9 października załoga śmigłowca przeprowadzającego rekonesans nad redą Wonsan wykryła postawione tam miny. Zagrody minowe obejmowały ponad 400 mil kw., a liczbę min szacowano na 3 tys. Konieczne było wytrałowanie torów podejściowych do brzegu. Rozpoczęło się ono 10 października, ale szło bardzo powoli. Wobec tego dowództwo amerykańskie spróbowało niszczyć zagrody minowe bombardowaniem lotniczym, ale nie przyniosło to sukcesu i trałowce wróciły do łask. W trakcie niszczenia min Amerykanie stracili 12 października trałowiec „Pirate", a ratujący rozbitków „Pledge" został ostrzelany przez artylerię nadbrzeżną. Próbując uciec spod ognia, ten drugi również wpadł na minę i zatonął.

Mimo to zespołów desantowych, które 19 października o godz. 17 przybyły pod Wonsan, nie odwołano do baz. Żołnierze spędzili na jednostkach desantowych i statkach kilka dni, oczekując na lądowanie. Wobec braku zagrożenia ze strony sił morskich przeciwnika i dominacji własnego lotnictwa manewrowały one w sposób określany przez żołnierzy mianem „operacja Jo – Jo": 12 godzin szły kursem północnym, a przez następne pół doby wracały kursem południowym pod Wonsan. Wywołało to problemy sanitarne, gdyż większość jednostek nie była przystosowana do długotrwałego przebywania żołnierzy na pokładach. Na użytym w charakterze transportowca statku cywilnym „Marine Phoenix" aż 750 marines zapadło na ostrą biegunkę. Wreszcie 25 października udało się wykonać przejścia w zagrodach minowych i rozpoczął się wyładunek 1. DPM.

Wonsan w tym czasie był już zajęty przez oddziały amerykańskie.

Dowództwo wojsk ONZ chciało przyspieszyć natarcie. Ponieważ 7. DP nadal znajdowała się na transportowcach, podjęto decyzję o jej wysadzeniu na ląd w porcie Iwon, na północny wschód od Wonsan. Dzięki temu dywizja znalazłby się w pobliżu linii frontu bez konieczności pokonania kilkuset kilometrów drogami o ograniczonej przepustowości.

Lądowanie rozpoczęło się 29 października po godz. 11. Pierwszą falę utworzyły pływające transportery, drugą okręty desantowe, które następnie wykorzystano do rozładunku transportowców. Lądowanie odbywało się pod osłoną lotnictwa pokładowego. Do zmroku całość sił 7. DP wraz z oddziałami przydzielonymi (łącznie ok. 27 tys. żołnierzy) znalazła się na brzegu. Z Iwon do granicy chińskiej pozostawało 75 mil.

Amerykańskie Dunkierki

24 listopada, mimo wcześniejszych ostrzeżeń Pekinu, siły ONZ rozpoczęły kolejną ofensywę, która miała wyprzeć niedobitki wojsk północnokoreańskich za graniczną rzekę Jalu i zakończyć wojnę. Optymistyczny scenariusz

MacArthura nie zmaterializował się, gdyż do walki weszły regularne oddziały chińskie określane przez komunistyczną propagandę eufemistycznym mianem ochotników. W pierwszym rzucie było ich mniej więcej pół miliona.

Wojska ONZ poniosły ciężkie straty i musiały się cofać na całym froncie. W najtrudniejszej sytuacji znalazła się 1. DPM (wsparta brytyjskim 45 Royal Marine Commando), której zagroziło odcięcie od sił głównych 10. Korpusu. Pozycje marines atakowały pododdziały aż ośmiu regularnych dywizji chińskich (liczących ok. 60 tys. żołnierzy). W takich warunkach 28 listopada dowódca dywizji gen. Smith zarządził przedzieranie się do odległego o 90 km na południowy wschód portu Hungnam.

Podczas wcześniejszych działań zaczepnych 1. DPM wspierały z powietrza samoloty z lotniskowca eskortowego „Bandoeng Strait" oraz lotniska Yonpo pod Hungnam. W zmienionej sytuacji to nie wystarczało. Do wsparcia marines skierowano więc lotnictwo taktyczne oraz samoloty pokładowe z dwóch innych lotniskowców. Na lotnisko Yonpo przerzucono kolejne dwa dywizjony lotnictwa piechoty morskiej.

2 grudnia 1. DPM rozpoczęła marsz ku Hungnam. Działając wbrew rozkazom, Smith nie zostawił rannych i nie porzucił ciężkiego sprzętu. Kolumna marszowa składająca się z ponad 1000 pojazdów miała ponad 8 km długości. Ten monstrualny wąż rozpoczął mozolny marsz górskimi drogami ku Koto-ri.

3 grudnia wieczorem czołówki dywizji osiągnęły miasteczko. 8 grudnia, po odparciu natarcia pododdziałów trzech dywizji chińskich, 1. DPM ruszyła dalej i 10 grudnia nawiązała kontakt z obrońcami Hungnam.

Ratunek na morzu

Tymczasem pod naporem Chińczyków realna stała się groźba odcięcia sił ONZ operujących w północno-wschodniej Korei. W takiej sytuacji Mac Arthur rozkazał dowódcy 10. Korpusu gen.

Almondowi rozpoczęcie przygotowań do ewakuacji podległych mu sił drogą morską. Wcześniej, po analizie sytuacji w zachodniej Korei, polecił ewakuowanie drogą morską oddziałów sojuszniczych z portów Chinnampo i Inczhon.

Inczhon opuszczono planowo, bez zagrożenia ze strony przeciwnika. Między 7 a 31 grudnia 1950 roku z portu wywieziono 32 428 ludzi, 1103 pojazdy, 62 144 tony ładunku. Transportowce brały kurs na Pusan lub Teachon. Wyprowadzanie sił ONZ z Chinnampo trwało, gdy oddziały komunistyczne zbliżały się do miasta i nie było pewności, czy operacja się uda. Do akcji wydzielono sześć niszczycieli i fregat. Trzy nosiły banderę Kanady, dwa Australii i jeden Stanów Zjednoczonych. Osłonę powietrzną zapewniły im samoloty z HMS „Theseus". Łącznie okręty przyjęły na pokłady 1800 Amerykanów i 5900 Koreańczyków.

Ewakuacja Wonsan rozpoczęła się 3 grudnia. Tego dnia w rejon portu przybył krążownik i dwa niszczyciele. Pod osłoną ognia okrętowego zaokrętowano na transportowce 3843 żołnierzy amerykańskich i południowokoreańskich, 7009 uchodźców cywilnych, 1146 pojazdów, 10013 ton innego sprzętu.

W Hungnam załadunek marines z 1. DPM rozpoczął się 10 grudnia i trwał pięć dni. Pod miasto podeszły siły komunistyczne szacowane na osiem – dziesięć dywizji. Gen. Almond i oficerowie marynarki zdawali sobie sprawę z przewagi liczebnej przeciwnika i konsekwencji uwikłania przygotowanych do ewakuacji sił w wyczerpujące walki obronne. Dla wsparcia wojsk lądowych pod Hungnam ześrodkowano największy od drugiej wojny światowej zespół lotniskowcowy: cztery lotniskowce uderzeniowe oraz trzy lotniskowce eskortowe. Wsparcie ogniowe zapewniał zespół złożony z okrętu liniowego „Missouri", dwóch ciężkich krążowników i siedmiu niszczycieli. Od 15 grudnia na statki okrętowały się oddziały południowokoreańskie. Tego dnia zbliżające się wojska komunistyczne znalazły się w zasięgu dział zespołu wsparcia ogniowego. USS „Missouri" i ciężkie krążowniki prowadziły tzw. głęboki ogień, zwalczając cele znajdujące się do 10 mil od wybrzeża. Po Koreańczykach przyszła kolej na Amerykanów z 7. i 3. DP. Operacja ewakuacyjna zakończyła się 24 grudnia. Łącznie z Hungnam wywieziono 105 tys. żołnierzy, 91 tys. cywilów, 17,5 tys. pojazdów, 350 tys. ton rozmaitych ładunków.

Awantura o MacArthura i rozejm

Dwa miesiące później sytuacja się odwróciła i wojska ONZ ponownie przejęły inicjatywę. 14 marca 1951 roku odbito Seul. MacArthur chciał wziąć srogi rewanż na Chińczykach. Zamiast skupić się na utrzymaniu linii 38. równoleżnika, czego chcieli politycy z Waszyngtonu, żądał kontynuowania działań zaczepnych aż do zwycięstwa. Domagał się też wprowadzenia do walki żołnierzy Republiki Chińskiej z Tajwanu, a nawet użycia broni atomowej przeciwko celom na terytorium komunistycznych Chin. Prezydent Truman nie zamierzał tolerować niesubordynacji i pomysłów, które mogłyby wywołać światowy konflikt jądrowy, dlatego odwołał MacArthura. Na czele sil ONZ zastąpił go gen. Ridgway.

Sytuacja na froncie była patowa i 10 lipca 1951 roku rozpoczęły się negocjacje rozejmowe. Trwały z przerwami dwa lata. Wreszcie 27 lipca 1953 roku w Panmundżonie podpisano rozejm, który sankcjonował podział Korei na komunistyczną Północ i kapitalistyczne Południe. Nie zawarto jednak traktatu pokojowego – formalnie wojna koreańska trwa aż do dziś.

Flota przeciw wybrzeżu

Wraz ze stabilizacją frontu w rejonie 38. równoleżnika siły morskie przeszły do tzw. działań systematycznych: blokady wybrzeża Korei, wsparcia ogniowego wojsk ONZ na wschodnim wybrzeżu, zwalczania celów na zapleczu przeciwnika, ochrony i wsparcia sił przeciwminowych, działań eskortowych, poszukiwania i zwalczania okrętów podwodnych, kontroli rybołówstwa, wspomagania morskich działań specjalnych.

Od stycznia 1951 roku okręty artyleryjskie głównie ostrzeliwały oddziały północnokoreańskie i chińskie. Intensywne działania prowadziło lotnictwo pokładowe przeciwko zapleczu przeciwnika (lotnictwo marynarki) i wspierając marines (lotnictwo piechoty morskiej). Łącznie w wojnie koreańskiej lotnictwo morskie wykonało 279 912 lotów bojowych.

Ważnym instrumentem wiązania sił przeciwnika w obronie wybrzeża było wysadzanie desantów dywersyjno-rozpoznawczych oraz pozorowanie działań desantowych. Największa taka akcja, nazwana wonsańsko-kosongską operacją desantową, miała miejsce między wrześniem a październikiem 1952 roku.

Najpoważniejsze zagrożenie dla sił morskich ONZ po ustabilizowaniu frontu stwarzały miny morskie. Manewrujące w rejonach przybrzeżnych trałowce były coraz częściej ostrzeliwane przez wrogą artylerię polową. W czasie wojny siły ONZ zniszczyły łącznie ponad 1100 min. Mimo zaangażowania znacznych sił i środków nie udało się jednak zlikwidować zagrożenia minowego.

Bez żadnej przesady można stwierdzić, że to flota sprzymierzonych uratowała Republikę Korei. Najistotniejszym doświadczeniem strategiczno-operacyjnym wynikającym z działań morskich wojny koreańskiej było uświadomienie apologetom bomby atomowej i lotnictwa strategicznego faktu, że siły morskie nie straciły nic z dotychczasowego znaczenia, przeciwnie, ich rola wydatnie wzrosła.

Artykuł pochodzi z dodatku "Rzeczpospolitej" - "Bitwy i wyprawy morskie"

Po kapitulacji Japonii w 1945 roku na Półwysep Koreański od północy zaczęły wkraczać oddziały sowieckie. Aby zapobiec zajęciu przez Armię Czerwoną całego półwyspu, administracja amerykańska zaproponowała Moskwie wyznaczenie wzdłuż 38. równoleżnika linii demarkacyjnej oddzielającej oddziały sowieckie od amerykańskich, które dopiero szykowały się do lądowania w Korei. Stalin przystał na tę propozycję.

W grudniu 1945 roku problematyka koreańska była dyskutowana w trakcie moskiewskiej konferencji ministrów spraw zagranicznych Wielkiej Brytanii, USA i ZSRR. Przyjęto wówczas sowiecką koncepcję powołania ogólnokoreańskiego rządu. Wobec narastającego konfliktu między niedawnymi aliantami nigdy jednak do tego nie doszło.

6 maja 1948 roku wyłoniona w strefie amerykańskiej legislatywa, na czele której stanął Li Syng Man (według innej transkrypcji Syngman Rhee), proklamowała utworzenie Republiki Korei. W odpowiedzi wyłonione w strefie sowieckiej Najwyższe Zgromadzenie Ludowe ogłosiło 9 września powstanie Koreańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej. Po ukonstytuowaniu się KRLD jej terytorium opuściły (do listopada) oddziały Armii Czerwonej. W 1949 roku z Południa wycofały się wojska amerykańskie. Pozostała tam licząca ok. 1000 osób grupa doradców.

Pozostało 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 801
Świat
Chciał zaprotestować przeciwko wojnie. Skazano go na 15 lat więzienia
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 800
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 799
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 797
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił