W środę po raz pierwszy specjaliści z Kambodży przyznali, że ich krajowe tygrysy zniknęły całkowicie. Opracowuje się plan, by skutecznie wprowadzić gatunek z powrotem do pierwotnego środowiska.
Kambodża przez ostatnie lata wycierpiała wiele. Choć pod względem statystyk liczba ofiar reżimu Pol Pot ustępuje tym, których doliczono się w Chinach za czasów Mao, to jednak znany z małomówności i skromności przywódca Czerwonych Khmerów sprowadził na swój kraj czas zagłady. Sytuacja dzikich zwierząt i zagrożonych gatunków nie znajdowała się z przyczyn oczywistych na liście priorytetów do załatwienia. Trzeba było najpierw poradzić sobie z kolejnymi polami śmierci, jak zwykło się nazywać masowe groby obywateli wymordowanych w Kambodży.