Anna Słojewska z Brukseli
W Brukseli w środę po południu odbyła się Rada NATO–Rosja, czyli spotkanie ambasadorów państw sojuszu z ambasadorem Rosji przy UE.
Odbyło się z inicjatywy NATO i miało być aktem dobrej woli wobec Moskwy. Rosja się zgodziła. – Nie unikamy dialogu – mówił Siergiej Ławrow, rosyjski minister spraw zagranicznych. I wyraził oczekiwanie na wyjaśnienia decyzji podjętych na szczycie NATO w Warszawie. – W NATO przeważa pragnienie zachowania wizerunku sztucznie wykreowanego wroga (Rosji) w celu zwiększenia mobilizacji w jego szeregach – stwierdził Ławrow.
Relacje z Moskwą są zamrożone od czasu aneksji Krymu i inwazji we wschodniej części Ukrainy, ale sojusz mimo wszystko uznał, że dyplomatyczny kanał komunikacji powinien pozostać otwarty.
Po to, żeby ze sobą rozmawiać o sprawach, w których zupełnie zgody nie ma, ale też tych, gdzie NATO z Rosją może współpracować, jak np. w Afganistanie. Do pierwszego spotkania od czasu kryzysu ukraińskiego doszło w kwietniu, teraz odbyło się kolejne.