W ciągu kilku lat ludzkość zostanie zmuszona do całkowitej zmiany stylu życia, choć politycy na razie boją się mówić społeczeństwom prawdę. Przedsmak tego, jak w ciągu kilku lat w krajach rozwiniętych może zmienić się życie, zamierza dać Hiszpania. Wyłączone lampy uliczne, drastyczne ograniczenia prędkości samochodów, przykręcone klimatyzatory i grzejniki. Socjalistyczny rząd uważa, że to jedyny sposób na powstrzymanie kryzysu związanego z rosnącymi cenami energii i globalnym ociepleniem. Władze proponują aż 30 radykalnych posunięć. Prędkość na wybudowanych za unijne pieniądze autostradach ma być ograniczona do 80 kilometrów na godzinę, w miastach do 40. Wydłużone zostaną godziny otwarcia metra, by zachęcić mieszkańców do korzystania z miejskiego transportu. O połowę zostanie zmniejszona liczba lamp oświetlających nocą hiszpańskie ulice. W gmachach publicznych temperatura nie będzie mogła być w lecie niższa niż 26 stopni, a w zimie wyższa niż 21 stopni.
Podobne rozwiązania mogą być zmuszone wprowadzić władze innych państw.Na Brytyjczyków jak grom z jasnego nieba spadła wiadomość, że zapłacą o 40 proc. więcej za gaz, który jest podstawowym środkiem ogrzewania milionów domków jednorodzinnych. Skok cen niepokoi niemieckie związki zawodowe i organizacje społeczne, które domagają się wprowadzenie taryfy socjalnej dla biednych. Minister finansów Berlina Thilo Sarrazin stwierdził jednak, że nie będzie rozdawać pieniędzy: Niemcy powinni się przygotować na niedogodności. – Kiedy ludzie zaczną płacić za ogrzewanie tyle samo co za mieszkanie, zastanowią się, czy nie rozsądniej będzie nosić w domu sweter, utrzymując temperaturę na poziomie 15 – 16 stopni – powiedział.
Wywołane wzrostem cen energii zmiany na dużą skalę widać w Ameryce. Gwałtownie zaczęła spadać sprzedaż samochodów terenowych, symbolu amerykańskiego stylu życia. Telewizja CNN wyemitowała w tym tygodniu reportaż o nowojorczykach, którzy postanowili przesiąść się na motorowery.– Jesteśmy na początku nowej epoki związanej z wyczerpaniem się źródeł energii. Eksperci mówią, że ceny mogą się na krótko obniżyć, ale w dłuższej perspektywie z pewnością mamy do czynienia ze zjawiskiem, które całkowicie zmieni nasz sposób życia – mówi „Rz” dr Keith Khan-Harris, socjolog z londyńskiego Goldsmith College.
Rządy będą wprowadzały też coraz bardziej drastyczne zakazy palenia papierosów, aż do całkowitej delegalizacji tej używki
Jego zdaniem politycy nie chcą mówić wyborcom bolesnej prawdy, dlatego kryzys może być dla ludzi zaskoczeniem. Jeszcze większym zaskoczeniem będą czekające ich wyrzeczenia. – Jak na ironię największe kłopoty wywoła to w krajach demokratycznych. Tam będzie najtrudniej przeforsować radykalne zmiany w stylu życia. Najszybciej będą się dostosowywać do nowej sytuacji państwa totalitarne – mówi Khan-Harris.