– Możemy potwierdzić, że Polska nie weźmie udziału w szczycie londyńskim 2 kwietnia – poinformowały „Rz” brytyjskie źródła dyplomatyczne.
G20 to klub najbogatszych państw świata i krajów najszybciej się rozwijających. Na szczycie mają się zająć opracowaniem wspólnych działań w walce z kryzysem finansowym.
Brytyjscy dyplomaci niedawno dawali „Rz” do zrozumienia, że nazwę „szczyt G20” specjalnie zmieniono na „szczyt londyński”, by można było poszerzyć grono jego uczestników. Dlaczego więc Polska spotkała się z kategoryczną odmową uczestnictwa w nim? – Wolimy się skoncentrować na meritum szczytu, a nie na tym, kto powinien w nim uczestniczyć – tłumaczy brytyjska ambasada w Warszawie.
Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, Londyn wystraszył się, że po zaproszeniu Polski prawa do uczestnictwa w szczytach zażądają inne kraje. Tak było przed szczytem w Waszyngtonie, gdzie możliwość udziału wywalczyła sobie Hiszpania.
– Powinniśmy się znaleźć w składzie G20, zważywszy że są tam kraje o mniejszym potencjale gospodarczym niż Polska oraz dlatego, że nasze doświadczenie udanej transformacji ustrojowej mogłoby być cennym intelektualnym wkładem w budowanie strategii walki z kryzysem – uważa rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.