- Czuję się dobrze. Nie chcę udzielać żadnych wypowiedzi, ale czuję się dobrze – powiedziała Roxana Saberi, wychodząc zza szarej, metalowej bramy więzienia Ewin w Teheranie. Sąd apelacyjny zmniejszył jej wyrok z ośmiu lat więzienia do dwóch lat w zawieszeniu i wypuścił ją na wolność.
32-letnia reporterka z podwójnym irańsko-amerykańskim obywatelstwem czekała na ten moment prawie pięć miesięcy. W tym czasie jej sprawą interesowały się nie tylko media na całym świecie, ale też prezydenci USA i Iranu, Barack Obama i Mahmud Ahmadineżad. Historia Roxany Saberi – córki Irańczyka i Japonki, od 2003 roku pracującej w Iranie jako korespondentka BBC czy National Public Radio – wydawała się bowiem bardzo nietypowa.
Dziennikarkę aresztowano w styczniu za kupno butelki wina. Zarzut wydawał się błahy, lecz władze w Teheranie szybko dopatrzyły się nowego przestępstwa: wykonywanie zawodu dziennikarza bez ważnego zezwolenia. 8 kwietnia Irańczycy oskarżyli Roxanę Saberi o szpiegostwo, a dziesięć dni później podczas tajnego, trwającego niecałą godzinę procesu, skazali ją na osiem lat więzienia.
Jak podkreśla „Washington Post”, był to najbardziej surowy wyrok wydany przez irański sąd w przypadku osoby z podwójnym obywatelstwem oskarżonej o to, że jest szpiegiem USA. Na dodatek został wydany krótko po tym, gdy Obama ogłosił, że jest gotów na nowe otwarcie w stosunkach amerykańsko-irańskich. Wielu komentatorów nie miało wątpliwości: To, że wyrok zapadł akurat w chwili, gdy prezydent USA wyciągnął rękę w stronę Iranu, nie był przypadkiem. Wielu twardogłowym politykom w Iranie zależy na storpedowaniu wszelkich prób poprawy relacji z USA. Gdy jednak w sprawie Saberi głos zabrał sam Obama, prezydent Iranu polecił sędziom, by zapewnili dziennikarce uczciwy proces.
Wczoraj sąd apelacyjny zmniejszył dziennikarce wyrok do dwóch lat więzienia w zawieszeniu oraz zakazał jej wykonywania zawodu w Iranie przez pięć lat. Zezwolił jej jednak na opuszczenie Iranu. –Spodziewałem się złagodzenia wyroku ze względu na międzynarodową presję, nie tylko USA i Japonii, choć sądziłem, że sąd każe jej zostać w więzieniu jeszcze przez rok – mówi „Rz” Mohsen Sazegara, szef Research Institute for Contemporary Iran. Według niego, choć decyzja sądu może być odczytana jako gest dobrej woli ze strony Teheranu, nie doprowadzi to do szybkiej poprawy relacji między Iranem a USA.